Jerzy Jachowicz o dochodzeniu ws. zabójstwa gen Papały: "W tym najważniejszym śledztwie kryminalnym po 1989 roku nie było między prokuratorami współpracy"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. markpapala.pl
fot. markpapala.pl

Od ponad roku trwa już absurdalna sytuacja, której twórcą jest prokuratura - Jerzy Jachowicz, dziennikarz śledczy Tygodnika "Sieci" w rozmowie z "Super Ekspresem" komentuje sprzeczne ustalenia dwóch prokuratur ws. śmierci gen. Marka Papały.

Ani prawnicy, ani zwykli zjadacze chleba kompletnie nie rozumieją, jak to jest możliwe, że dwie prokuratury dochodzą do tak diametralnie różnych wniosków

- mówi red. Jachowicz. Dziennikarz przyznaje jednocześnie, że nie przekonuje go żadna z wersji przyjętych przez śledczych z Łodzi i Warszawy. Jachowicz nie wierzy w wersję, według której "Słowik" miałby przyjąć na siebie winę nakłaniania wraz z Edwardem Mazurem do popełnienia tej zbrodni. Nie przekonuje go także założenie prokuratorów z Łodzi, którzy przyjęli, że Papała zginął przypadkowo, kiedy jego samochód próbowali ukraść złodzieje z grupy "Patyka".

(…) trudnił się kradzieżą luksusowych samochodów, głównie terenowych. A tu, wraz z Mariuszem M. połasił się an espero gen. Papały. Zbyt wiele tu znaków zapytania

- tłumaczy Jachowicz. Dziennikarz uważa, że wyjaśnieniu sprawy szkodzi niezrozumiała rywalizacja pomiędzy śledczymi z Łodzi i Warszawy.

(…) jak mogło do tego dojść, że w tym najważniejszym śledztwie kryminalnym po 1989 roku nie było między tymi prokuratorami współpracy. Panowała nieufność i każda prokuratura strzegła swoich materiałów śledczych, które były w jej posiadaniu. Szkoda, że przed opinią publiczna musiało dojść do takiego skandalu

- mówi dziennikarz śledczy "Sieci" Jerzy Jachowicz.

źródło: Super Ekspres/Wuj

CZYTAJ TAKŻE: Małgorzata Papała: „Jest zbrodnia, musi być i kara”. Koniec procesu ws. zabójstwa b. szefa policji. Wdowa po generale rozpoznaje oskarżonego

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych