Skandal! Dla prezydenckiej urzędnik zasłużony kapłan jest jak ukraiński agresor, atakujący Komorowskiego. Trzaska-Wieczorek obraża ks. Isakowicza-Zaleskiego

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski w rozmowie z portalem onet.pl sugerował, że atak jajkiem na prezydent Bronisława Komorowskiego był ceną, jaką Prezydent RP zapłacił za "to, że nie spotkał się z rodzinami pomordowanych na Wołyniu", bo "bo jajko rzucone w Łucku przez młodego Ukraińca pokazuje, że polityka zakłamywania historii niczego nie daje".

Na te słowa odpowiada urzędniczka Kancelarii Prezydenta Joanna Trzaska-Wieczorek.

Urzędniczka krytykuje duchownego za jego postawę związaną z rocznicą Rzezi Wołyńskiej.

Prezydent Komorowski nie tylko spotkał się z rodzinami pomordowanych, ale co więcej, wspólnie z nimi pielgrzymował i odwiedził miejsca, które są związane z naszą bolesną historią. Księdza Isakowicza-Zaleskiego tam nie było

- mówi Trzaska-Wieczorek.

Co więcej, nakreśla dwa modele podejścia do kwestii ludobójstwa wołyńskiego, wskazując, że ksiądz Isakowicz-Zaleski nie różni się niczym od młodego agresora z Ukrainy.

Istnieją dwie kategorie ludzi i dwa rodzaje postaw. Pierwsi są odporni na poszukiwanie pojednania w duchu prawdy, a drudzy pracują na rzecz wspólnej, lepszej przyszłości. Trudno oprzeć się wrażeniu, że ksiądz wypowiadając te słowa, a także ten młody Ukrainiec, który był sprawcą tego incydentu, należą do tej pierwszej grupy. A prezydent, przez konsekwentną, czasami trudną pracę znajduje się w tej drugiej

- podsumowała.

Czyli wszystko jasne, kto do polityki historycznej podchodzi inaczej niż prezydent ten agresor, nikczemnik i cham. Czy krytykuje, czy atakuje to już wszystko jedno. Każdego inaczej myślącego do jednego wora.

Czy Pałac Prezydencki będzie wnosił o ściganie księdza Isakowicza-Zaleskiego za jajeczny zamach w Łucku?

KL

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych