Niezawodny prof. Czapiński troszczy się o spadek notowań PO, wylicza zalety kryzysu i przypomina Polakom: "Mogło być gorzej! Nie można tak strasznie szczypać PO"

fot. autobustuska.pl
fot. autobustuska.pl

Najnowsze sondaże wskazują, na to, że PiS może cieszyć się z kilkuprocentowej przewagi nad Platformą Obywatelską. Kolejne badania potwierdzają rosnące problemy Polaków, a co za tym idzie - partii Tuska. Zauważyli to już nawet dziennikarze "Gazety Wyborczej", uruchamiając jednocześnie nadzwyczajne środki, aby przypomnieć Polakom jak jest naprawdę! Na łamach "Wyborczej" z "PiS-owskiego letargu" budzi społeczeństwo prof. Czapiński.

Renata Grochol (dziennikarka "GW"): Skąd zatem wzrost poparcia dla PiS?

prof. Czapiński: To jest względny wzrost. (...) Nikomu jednak nie rośnie w liczbach bezwzględnych.

Czyli, krótko mówiąc - wcale nie zmienia się poparcie dla partii politycznych. Te kilka - czy już kilkanaście sondaży - nic nie znaczy. Matematyka? Któż by się przejmował. A oślepiony PiS-owską propagandą naród już zaczął wierzyć w te badania... Ale jest prof. Czapiński, który wszystko tak przejrzyście wytłumaczy!

Wyborcy Platformy do końca [jej - red.] nie zdradzili, tylko wstrzymali przyjazny wobec niej gest

- rozwiewa wątpliwości psycholog.

A i te problemy Polaków... Przynajmniej wyolbrzymione. Zapytany o nowelizację budżetu i podniesienie deficytu, prof. Czapiński przytomnie stwierdza:

To akurat nawet wyborców PO, w dużej mierze należących do klasy średniej, ani ziębi, ani grzeje.

Jednakże psycholog nie bierze pod uwagę, że wiąże się to z ograniczeniami funduszy w resortach, które już teraz ledwo wiążą koniec z końcem. Jeżeli np. Ministerstwo Zdrowia wprowadzi płatność za część usług medycznych, to jest duże prawdopodobieństwo, że jednak zainteresuje to "nawet wyborców PO".

Bardzo zawzięcie prof. Czapiński tłumaczy też postępowanie PO wobec przedsiębiorców:

Renata Grochol: Dla nich [przedsiębiorców - red.] PO też niewiele robi.

prof. Czapiński: Nie tylko, że PO niewiele robi dla przedsiębiorców, ale coraz trudniej im funkcjonować przez biurokratyczne bariery.

No tak! Przecież to nie partia rządząca namnaża te biurokratyczne bariery! W dalszej części wypowiedzi psychologa jest jednak jeszcze ciekawiej:

Rozumiem oczywiście zamysł ministra finansów, bo gdzie on ma szukać pieniędzy jak nie u tych, którzy je mają.

Prof. Czapiński nie jest chyba do końca w takim razie zorientowany w sytuacji finansowej polskich małych przedsiębiorstw, bo jest to grupa, która najbardziej traci na kryzysie. Gdyby rząd chciał szukać pieniądze u tych, którzy je mają, to powinien przede wszystkim zacząć od siebie i administracji państwowej.

Także jeśli chodzi o OFE, to prof. Czapiński prezentuje odmienny pogląd niż większość Polaków zaniepokojona tym, co czeka ich na emeryturze.

Zmiany w drugim filarze emerytalnym nie zniechęcą młodych i pokolenia 40-latków. Polacy, zwłaszcza młodzi w ogóle nie myślą o tym, z czego będą żyć za 20 lat. Do 40-latków dotarł przekaz, że w OFE nie rosło im jak na drożdżach, tak jak obiecywano. W związku z tym uznali, że na zmianach w OFE ani nie stracą, ani nie zyskają.

Co najlepsze - od psychologa dowiadujemy się, że kryzys... ma same zalety:

Polacy coraz rozsądniej gospodarują swoimi dochodami, uruchamiają porównywarki cenowe w sieci, kupują też taniej w internecie. Na razie nie musieli sobie od ust odejmować.

W takim razie dziękujemy z tego miejsca Platformie za lekcję oszczędzania!

Nie można tak strasznie szczypać PO, nie oglądając kontekstu, w jakim ona działa. Nikogo nie namawiam [red.: skądże!], oczywiście, żeby stosował pocieszającą strategię typu: a innym jest jeszcze gorzej albo że mogłoby być jeszcze gorzej. To, że mogłoby być lepiej, nie wyklucza oczywiście tego, że mogłoby być gorzej

- przypomina prof. Czapiński.

Gdy się czyta wypowiedzi prof. Czapińskiego, to można stwierdzić, że jest super! Dlatego polecamy odpowiednią piosenkę na dobry początek weekendu.

mc,"Gazeta Wyborcza"

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych