Polscy śledczy po raz jedenasty jadą do Smoleńska. Trzy lata po katastrofie zamierzają pobrać próbki z foteli wraku Tu-154M

fot. wikipedia, autor: Serge Serebero, lic. CC 3.0, GDFL
fot. wikipedia, autor: Serge Serebero, lic. CC 3.0, GDFL

Od poniedziałku 22 lipca przez około dwa tygodnie w Smoleńsku będzie przebywał polski prokurator oraz czterech biegłych. Naczelna Prokuratura Wojskowa podała, że podczas pobytu Polaków, ponad trzy lata po katastrofie, zostaną pobrane próbki z foteli wraku samolotu Tu-154M. To będzie już jedenasty wyjazd polskich śledczych do Rosji.

Jak powiedział kpt. Marcin Maksjan z NPW, do Smoleńska pojedzie prokurator prowadzącej śledztwo w sprawie katastrofy Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie oraz eksperci od badań fizykochemicznych i kryminalistyki. Wyjazd biegłych na przełomie lipca i sierpnia prokuratura zapowiadała już w końcu czerwca podczas konferencji poświęconej badaniu próbek ze Smoleńska na okoliczność obecności śladów materiałów wybuchowych.

Wyjazd ten został poprzedzony skierowaniem w maju do strony rosyjskiej wniosku o pomoc prawną, w którym postulowano umożliwienie ponownego przebadania przy użyciu przenośnych detektorów elementów foteli samolotu oraz pobranie próbek w postaci wycinków i ekstraktów w celu przeprowadzenia dalszych badań laboratoryjnych w Polsce

- zaznaczył kpt. Maksjan.

Prokurator dodał, że jesienią zeszłego roku, podczas wcześniejszego pobytu prokuratora oraz biegłych w Rosji, uznano, że z uwagi na panujące w Smoleńsku na przełomie września i października warunki atmosferyczne nie ma możliwości pobrania próbek z foteli wraku samolotu.

W końcu czerwca NPW informowała, że biegli nie stwierdzili pozostałości materiałów wybuchowych na elementach wraku Tu-154M. Próbki pobrane jesienią 2012 r. z wraku tupolewa trafiły do kraju w grudniu, ich badanie prowadziło Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji w Warszawie. Zbadano wtedy łącznie 258 próbek - 124 próbki gleby z miejsca katastrofy i 134 próbki z wraku.

Prokurator generalny Andrzej Seremet zaznaczał z kolei w czerwcu, że latem biegli pojadą na teren katastrofy, gdzie pobiorą kolejne próbki do badań pod kątem obecności materiałów wybuchowych.

W momencie, gdy pobierali wcześniej te próbki, z niektórych elementów, a konkretnie foteli, nie dało się w sposób właściwy ich zabezpieczyć, ponieważ była zbyt niska temperatura

- wyjaśnił.

Teraz temperatura jest odpowiednia, biegli zbiorą te próbki, przebadają je i wtedy wątek badań dotyczący samego wraku zostanie zakończony

- mówił.

Pod koniec czerwca wojskowa prokuratura otrzymała także z Rosji materiał dowodowy i próbki pobrane i zabezpieczone podczas dokonanych na przełomie lutego i marca oględzin fragmentów brzozy, w którą uderzył Tu-154M.

Pobrane w trakcie zaplanowanej od poniedziałku wizyty próbki oraz przeprowadzone następnie szczegółowe badania laboratoryjne tych próbek w Polsce stanowić będą jeden z elementów opinii biegłych z Zakładu Fizykochemii Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji

- zaznaczył kpt. Maksjan.

Przypomniał, że opinia ta sporządzona będzie dodatkowo m.in. w oparciu o wyniki przeprowadzonych badań laboratoryjnych próbek zabezpieczonych z ekshumowanych dotychczas zwłok ofiar katastrofy, wyniki badań próbek z brzozy, wyniki badań próbek z wraku zabezpieczonych jesienią zeszłego roku oraz wnioski wynikające z oględzin wraku i miejsca katastrofy.

mc,PAP,"Nasz Dziennik"

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych