Politolog Rafał Chwedoruk w rozmowie z "Gazetą Polską" odnosi się do używanego często w mediach pojęcia faszyzm. Naukowiec wskazuje, że obecnie dochodzi do przekłamania.
Muszę z bólem stwierdzić, że słowo „faszyzm” jest używane bez znajomości jego historycznych realiów. Faszyzm zawsze był produktem elit miejscowego biznesu, armii i co najwyżej wynajmował sobie ulicznych pałkarzy. Był wspierany przez te warstwy społeczne, które – gdybym koniecznie miał szukać analogii współczesnych – można określić mianem dawnych lemingów
– wskazuje Chwedoruk.
Politolog dodaje, że na razie nie doszło do zmian w sposobie oceny świata polityki przez Polaków.
Musi jeszcze upłynąć dużo wody w Wiśle zanim tzw. lemingi gremialnie rozpoczną protesty wobec władzy. Z powodu rozczarowania polską polityką i z głębokich historycznych powodów nieufności do instytucji publicznych w XXI wieku doszło do podskórnej depolityzacji społeczeństwa. Ludzie przestali mieć złudzenia co do polityków. Najchętniej głosowali na tych, którzy jawili im się jako najmniej polityczni, tzn. będą najmniej ingerować w życie codzienne, pozwolą po prostu się bogacić
- tłumaczy Chwedoruk.
Politolog wskazuje, że skutkiem tego podejścia do polityki "było osłabianie kontroli społeczeństwa nad władzą".
Na to, jak dodaje rozmówca "GP", nałożyło się kolejne zjawisko.
PO była pierwszą w tak dużej skali partią popartą niemal przez wszystkie elity opiniotwórcze. Sytuacja Platformy była diametralnie różna niż jej poprzedników. PiS rządzący niecałe dwa lata znajdował się cały czas pod pręgierzem mediów
- tłumaczy Chwedoruk.
Cała rozmowa w "Gazecie Polskiej"
KL
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/162133-chwedoruk-faszyzm-byl-wspierany-przez-te-warstwy-spoleczne-ktore-mozna-okreslic-mianem-dawnych-lemingow