Skarbówka sprawdza Nowaka. Czy ministrowi zaszkodzą drogie zegarki i kłamanie na ich temat?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Radek Pietruszka
Fot. PAP/Radek Pietruszka

Do Urzędu Kontroli Skarbowej w Gdańsku wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa podatkowego przez ministra Sławomira Nowaka. Urząd sprawdzi, czy minister zapłacił podatek od darowizny. Chodzi o słynną sprawę zegarków, jakie Nowak otrzymał od swojego kolegi. O sprawie pisze "Gazeta Polska Codziennie".

Minister w zeszłym roku otrzymał w prezencie drogi zegarek. Media mówiły, że w tej sprawie może chodzić o zegarek, którego koszt sięga aż 30 tysięcy złotych. Gdy sprawa zrobiła się głośna, minister transportu próbował tłumaczyć, że zegarek to nie prezent, ale pożyczył mu go kolega.

Nowak w pierwszej wersji nie wpisał zegarka do oświadczenia majątkowego, które musiał złożyć w Kancelarii Premiera jako minister transportu. Zegarek pojawił się dopiero w kolejnym oświadczeniu złożonym w Sejmie. Wpisał go w rubryce dotyczącej przedmiotów wartościowych, których właścicielem stał się w 2012 r. Tymczasem poseł i minister jest zobowiązany do ujawnienia wszystkich rzeczy, których wartość przekracza 10 tys. zł.

„Codzienna” wielokrotnie próbowała się dowiedzieć, czy Nowak zapłacił podatek od darowizny. Służby prasowe Ministerstwa Transportu nie odpowiadały mimo upływających miesięcy. Także Ministerstwo Finansów zasłaniało się tajemnicą skarbową.

Sprawa nareszcie trafiła do urzędu kontroli skarbowej. Jeżeli minister nie zapłacił podatku, to grozi mu wysoka kara pieniężna.

Gazeta pisze również, że w prokuraturze trwa postępowanie dotyczące złożenia przez Nowaka fałszywego oświadczenia majątkowego. Śledczy badają, dlaczego minister nie umieścił w oświadczeniu informacji o zegarku. Nowak tłumaczył, że zapomniał. Choć na poprawienie oświadczenia miał rok (rok temu o sprawą zainteresował się "Super Express"), do dziś oświadczenia nie poprawił.

KL,"GPC"

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych