Kancelaria Prezydenta umywa ręce po jajku w Łucku: „Wyjaśnienie incydentu leży po stronie ukraińskich służb porządkowych”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl/tvp.info
fot. wPolityce.pl/tvp.info

Wyjaśnienie incydentu, do jakiego doszło podczas wizyty Bronisława Komorowskiego w Łucku na Ukrainie, leży po stronie ukraińskich służb porządkowych – poinformowała Kancelaria Prezydenta.

Komorowski odwiedził w niedzielę Łuck i Kisielin na Ukrainie w związku przypadającą w tym roku 70. rocznicą zbrodni wołyńskiej. Relacjonowany przez media incydent z udziałem prezydenta miał miejsce w Łucku. Gdy Bronisław Komorowski zatrzymał się przed katedrą, by przywitać się z ludźmi, młody człowiek rozbił jajko na jego ramieniu.

Wyjaśnienie tego incydentu leży po stronie ukraińskich służb porządkowych

- powiedziała szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek.

Dla pana prezydenta, jak i osób biorących udział w tych uroczystościach, był to czas poświęcony upamiętnieniu ofiar zbrodni wołyńskiej, czas zadumy i modlitwy w duchu prawdy i wzajemnego przebaczenia

- zaznaczyła.

I niech tak zostanie, przede wszystkim ze względu na szacunek dla ofiar sprzed siedemdziesięciu lat i ich rodzin, które ze wzruszeniem pielgrzymowały wraz z prezydentem do Łucka i Kisielina

- dodała Trzaska-Wieczorek.

Bronisław Komorowski pytany w niedzielę przez dziennikarzy o incydent w Łucku odparł, że nie ma czego komentować.

Też słyszałem, że podobno coś takiego miało miejsce

- powiedział.

W niedzielę ukraińskie MSW poinformowało, że zatrzymano 21-letniego mieszkańca Zaporoża, który w w Łucku ubrudził jajkiem marynarkę B. Komorowskiego. Wszczęto przeciwko niemu postępowanie karne z paragrafu mówiącego o chuligaństwie. Wypuszczono go jednak z aresztu.

Obwodowy (wojewódzki) zarządu MSW wydał oświadczenie z informacją, że incydent wydarzył się, gdy Komorowski rozmawiał z wiernymi po mszy w katedrze pod wezwaniem Apostołów Piotra i Pawła.

Młody człowiek z tłumu poklepał go (Komorowskiego) po ramieniu ręką, w której trzymał rozgniecione jajko

- napisano w oświadczeniu.

Prezydent podczas niedzielnych uroczystości w 70. rocznicę zbrodni wołyńskiej, które odbyły się m.in. w Łucku mówił:

Jesteśmy tutaj razem, Polacy i Ukraińcy, razem oddajemy hołd wszystkim ofiarom zbrodni wołyńskiej, razem przepraszamy Boga za zbrodnie.

Później Komorowski odwiedził Kisielin, gdzie w lipcu 1943 r. Polacy bronili się przed UPA. Wskazywał, że miejsce to może być przykładem skutków nienawiści między narodami. W Kisielinie na Ukrainie do tej pory można zobaczyć ruiny plebanii, w której Polacy 11 lipca 1943 r. zwycięsko obronili się przed UPA. Mimo obrony, ukraińscy nacjonaliści zamordowali tam ok. 90 osób.

Wizyta prezydenta na Ukrainie była związana z przypadającą w tym roku 70. rocznicą zbrodni wołyńskiej, w wyniku której w latach 1943-1945 oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii, wspierane przez miejscową ludność ukraińską, zamordowały ok. 100 tys. Polaków. Podczas uroczystości w katedrze w Łucku władze Ukrainy reprezentował wicepremier Kostiantyn Hryszczenko.

PAP/JKUB

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych