Polacy nie chcą zapomnieć o swojej historii: dziś pod Grunwaldem znowu odbywa się bitwa

fot. youtube.pl
fot. youtube.pl

Przy okazji dużych imprez historycznych jak coroczna inscenizacja bitwy pod Grunwaldem sporo się mówi o złym traktowaniu historii przez polskich polityków. Jeden z organizatorów Dni Grunwaldu mówi wprost o braku w Polsce "lobby prohistorycznego".

Nie ma u nas silnego lobby, aby zrobić historię modną. Tu do naszej inscenizacji państwo dokłada się z roku na rok coraz mniej. Są coraz większe problemy ze znalezieniem sponsorów

- mówi portalowi Stefczyk.info Jacek Szymański, wieloletni organizator części historycznej Dni Grunwaldu.

Jego zdaniem w naszym kraju mamy do czynienia nie tylko ze zmniejszaniem liczby godzin historii w szkołach, ale także z coraz niższym poziomem nauczania tego przedmiotu.

Źle uczymy się historii. Jednym tchem potrafimy powiedzieć datę rozpoczęcia rewolucji francuskiej, natomiast nie mamy pojęcia o bardzo ważnych elementach polskiej historii. W Polsce nikt nie ma interesu w tym, aby promować nasz kraj i jego wspaniałą historię

- mówi Szymański, który szczyci się tym, że od 21 lat przyjeżdża na pola grunwaldzkie w okolicach rocznicy starcia z 1410 roku.

Kiedyś była to przygoda, teraz mobilizuje mnie do przyjazdu historia, a dziś wszystko po trochu plus wspaniali ludzi, którzy zjawiają się tu każdego roku. To są ludzie, którzy cały rok czekają, aby tu przyjechać i się spotkać ze sobą

- opowiada Szymański.

Slaw

CAŁY WYWIAD Z JACKIEM SZYMAŃSKIM MOŻNA PRZECZYTAĆ NA PORTALU stefczyk.info.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych