Sopot, Olsztyn, Nidzica i nie tylko - idą w ślady Elbląga. Mieszkańcy kolejnych miast chcą zorganizować referenda i zmienić włodarzy

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Adam Warżawa
fot. PAP/Adam Warżawa

Skuteczne referendum w Elblągu, a także wcześniejsze również udane w Ostródzie, zachęciło  mieszkańców innych miast do organizowania referendów ws. odwołania nieudolnych burmistrzów i prezydentów. W tym gronie są m.in. Nidzica, Orneta,  Olsztyn, a także, jak informuje "Gazeta Polska Codziennie" - Sopot.

Dyrektor olsztyńskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego Dorota Białowąs w piątek wyda decyzje związane z referendum ws. odwołania władz Nidzicy przed upływem kadencji.


Podpisy w tej sprawie zostały zebrane i dostarczone nam. O naszych decyzjach i terminach poinformujemy jeszcze w piątek

- zapowiedziała w rozmowie z Białowąs.
Podpisy pod wnioskiem o odwołanie obecnych władz zbierają też mieszkańcy Ornety (mają czas do 22 lipca) i Olsztyna (do 13 sierpnia). Być może o referendum zdecydują wkrótce także radni Bartoszyc,którzy nie udzielili swojemu burmistrzowi Krzysztofowi Nałęczowi absolutorium za miniony rok.


Prawo mówi, że burmistrz bez absolutorium nie traci władzy automatycznie, a sprawą referendum możemy się zająć najwcześniej dwa tygodnie po nieudzieleniu absolutorium. Ponieważ teraz mamy wakacje, więc będziemy się nad tym zastanawiać jesienią

- powiedział wiceprzewodniczący Rady Miasta Bartoszyce Stanisław Dubicki.
W rozmowie z PAP Dubicki przyznał, że osobiście ma nadzieję, że do referendum nie dojdzie, że "skończy się na daniu żółtej kartki burmistrzowi za to, że rośnie zadłużenie miasta". "

Po Elblągu widzimy, że przedterminowe wybory to i koszt, i zamieszanie

- dodał Dubicki.
Zbieranie podpisów pod referendum trwa w Olsztynie. Jak powiedział PAP Janusz Niedźwiedzki z ruchu obywatelskiego, który zbiera podpisy, każdego dnia przybywa 500-600 kolejnych. Powodem, dla którego niezadowoleni mieszkańcy Olsztyna chcą pozbawić stanowiska prezydenta tego miasta Piotra Grzymowicza jest to, że - według nich - w niedostateczny sposób konsultuje on inwestycje z mieszkańcami i chce budować kombinat ciepłowniczy.


Musimy zebrać 13,5 tys. podpisów pod wnioskiem o referendum, już mamy ich ok. 5 tys. Jestem spokojny, że w wyznaczonym nam na sierpień terminie się wyrobimy

- powiedział Niedźwiedzki,który aktywnie działa także w olsztyńskim Ruchu Palikota. Niedźwiedzki przyznał, że w komitecie zbierającym podpisy pod odwołaniem prezydenta Olsztyna i rady miasta są ludzie i z RP, i PiS.
Poseł PiS i szef lokalnych struktur tej partii Jerzy Szmit powiedział PAP, że osobiście także jest za odwołaniem Grzymowicza.


Ale jako partia jeszcze nie zdecydowaliśmy, czy przystąpimy oficjalnie do inicjatywy referendalnej. Taka decyzja może zapaść w przyszłym tygodniu

- powiedział Szmit, który na znak poparcia na drzwiach swojego biura wywiesił plakat z ogłoszeniem o zbieraniu podpisów pod referendum.
Szmit w rozmowie z PAP przyznał, że powodem, dla którego jego ugrupowanie waha się, czy przystąpić do organizowania referendum są napięte terminy. Z obliczeń poczynionych przez Szmita wynika, że gdy biuro wyborcze wyznaczy maksymalne terminy kampanii referendalnej, to wybory nowej rady Olsztyna byłyby niemożliwe, a prezydenta wybierano by na początku 2014 roku zaledwie na kilka miesięcy.Jesienią 2014 r. odbędą się regularne wybory samorządowe.


Nie wiem, czy ze względu na to, angażowanie się w to przedsięwzięcie ma sens. Ale - podkreślam to jasno - bardzo źle oceniam prezydenturę pana Grzymowicza

- podkreślił poseł PiS, który przyznał w rozmowie z PAP, że pod wnioskiem referendalnym nie podpisał się dotąd wyłącznie dlatego, że "nikt mu nie zaproponował złożenia takiego podpisu".


W najbliższych miesiącach przedterminowe wybory będą musiały się też odbyć we Fromborku, gdzie skazana prawomocnym wyrokiem karnym dotychczasowa burmistrz przeszła na emeryturę. Piotr Goliszek z delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Elblągu dodał, że docierają do urzędu także informacje z innej gminy o tym, że wójt został złapany na jeździe po alkoholu i w związku z tym rada musi wygasić mu mandat.


Ale jeszcze żadne dokumenty do nas nie dotarły więc nie będę o tym mówił

- powiedział PAP Goliszek.
Oprócz Elbląga udane referendum odbyło się w woj. warmińsko-mazurskim także w Ostródzie. Fiaskiem zakończyły się referenda w Lidzbarku Warmińskim czy Rucianem-Nidzie.

Jak informuje Gazeta Polska Codziennie próbę odwołania prezydenta podjęli też mieszkańcy Sopotu.

Do 19 lipca potrwa zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania Jacka Karnowskiego. Pod wnioskiem podpisało się już ponad 2300 sopocian z wymaganych 3200. Organizacja referendum w Sopocie, podobnie jak w Warszawie, jest wynikiem oddolnej inicjatywy mieszkańców.

Jesteśmy grupą mieszkańców niezwiązaną z żadną partią polityczną ani też ugrupowaniem w radzie miasta. Chcemy zmian w Sopocie, bo sytuacja miasta jest dramatyczna

- mówi gazecie Małgorzata Tarasiewicz, przedstawicielka inicjatorów referendum.Organizatorzy akcji punktują błędy prezydenta. Jak pisze dziennik zadłużenie miasta w ciągu ostatnich sześciu lat wzrosło blisko 19 razy - z 8 mln w 2008 r. do 149 mln w 2012 r.

Inwestycje miejskie, które zrealizowano, zaciągając tak ogromne długi, są absurdalne. Przykładem jest betonowa marina na końcu mola, która zmieniła pływy tak, że trzeba pogłębiać morze, aby molo wkrótce nie stało się wyspą

- mówi Małgorzata Tarasiewicz.

ansa/ PAP/GPC

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych