Co dalej z procesem "Starucha"? Mecenas Wąsowski: "Śledczy będą chcieli zrobić wszystko, by nie okazało się, że swoimi decyzjami po prostu się skompromitowali"

fot. legionisci.com
fot. legionisci.com

O procesie lidera kibiców Legii Piotra Staruchowicza portal Stefczyk.info rozmawia z jego adwokatem, mec. Krzysztofem Wąsowskim. Prawnik tłumaczy w wywiadzie szczegóły oskarżenia wobec "Starucha", mówi, co wydarzyło się w trakcie pierwszej rozprawy, a także zastanawia się, jaki wyrok w tej sprawie może wydać sąd.

CZYTAJ WIĘCEJ: Ruszył proces "Starucha". Czy do udowodnienia mu handlu amfetaminą wystarczą zeznania świadka koronnego?

W trakcie rozprawy mieliśmy do czynienia z przesłuchaniem kilku świadków w tej sprawie, którzy byli wezwani przez prokuraturę i którzy mieli potwierdzić bądź uwiarygodnić wersję „Haniora”, czyli świadka koronnego. To na jego zeznaniach opierają się całe zarzuty prokuratury. Jednak żaden z wezwanych wczoraj świadków nie potwierdził wersji „Haniora”, a człowiek, który miał być jego prawą ręką w tej sprawie, czyli tzw. mały świadek koronny, zeznał, że nie zna Starucha, nigdy go nie widział na oczy, a jedyne o czym wie, to fakt, że „Hanior” sprzedawał narkotyki na stacji benzynowej na Gocławiu. Ciężko zatem na podstawie takich zeznań skazać Staruchowicza i uznać za winnego

- mówił Wąsowski.

W opinii mecenasa śledczy zrobią niemal wszystko, by odbyty przez "Starucha" areszt zaliczyć na poczet ewentualnej kary.

Ta sprawa to walka prokuratury o swoje dobre imię, nie ukrywam, że śledczy będą chcieli zrobić wszystko, by nie okazało się, że swoimi decyzjami po prostu się skompromitowali

- ocenia adwokat.

Jak tłumaczy, w przypadku uniewinnienia przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości, którzy wydłużali w nieskończoność sprawę, powinni zostać ukarani:

W przypadku uniewinnienia odpowiedzieć – przynajmniej moralnie – powinien prokurator, który stawiał tak absurdalne zarzuty i sędzia, który w nieskończoność przedłużał areszt

- mówi.

Całość rozmowy do przeczytania na portalu Stefczyk.info, polecamy.

lw

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.