Krzysztof Kwiatkowski przyznaje wadliwość ustawy o prokuraturze i krótkowzroczność PO w 2009 r. NASZ WYWIAD

Fot. Krzysztof Wojciewski/Ms.gov.pl
Fot. Krzysztof Wojciewski/Ms.gov.pl

wPolityce.pl: Prokurator generalny Andrzej Seremet odnosząc się do krytyki prokuratury, jaką słychać w wypowiedziach polityków Platformy Obywatelskiej, zaznacza, że oceny jego pracy są niesprawiedliwe. Przypomina, że w ustawie o prokuraturze nie otrzymał stosownych uprawnień do kształtowania instytucji. Prokurator jest zatem krytykowany przez błędy ustawy przeforsowanej przez Platformę?

Krzysztof Kwiatkowski, poseł PO, były minister sprawiedliwości: Ustawa z 2009 roku wprowadziła jedną fundamentalną zasadę. Prokuraturą obecnie kieruje nie polityk, a prokurator generalny. W tym wypadku osoba, która wcześniej była sędzią. Jeśli Prokurator Generalny mówi, że ustawa powinna zostać zmieniona i uzupełniona o nowe rozwiązania, to oczywiście uważam, że trzeba uważnie wysłuchać i zapoznać się z projektem, który w tej sprawie przedstawi.

Pan też widzi luki w ustawie o prokuraturze?

Ustawa z 2009 roku dotyczyła innej rzeczy. Dotyczyła rozdziału funkcji ministra sprawiedliwości od funkcji Prokuratora Generalnego, by prokuraturą nie kierował polityk, tylko osoba wyłoniona w przejrzystej, konkursowej procedurze. Uważam, że ta zmiana była korzystna. Pamiętajmy, że w stosunkowo nieodległej przeszłości mieliśmy obawy, czy prokuratura nie jest wykorzystywana jako narzędzie do prowadzenia postępowań także w kontekście spraw politycznych. Obecnie nie tylko należy rozmawiać, ale uważam, że nowelizację trzeba uzupełnić o kolejne zmiany, które podniosą efektywność pracy prokuratorów. Gdy patrzymy na takie przypadki, jak ten z Białegostoku, gdy prokurator mówi, że swastyka to symbol szczęścia, to oczywiście takie decyzje bulwersują.

Od początku pojawiały się opinie, że ustawa z 2009 roku nie daje prokuratorowi generalnemu możliwości ingerencji w prokuraturę, daje mu zbyt słabą pozycję.

W 2009 roku przyjęliśmy ustawę, która wprowadzała zasadę rozdziału funkcji ministra sprawiedliwości od prokuratora generalnego. To było istotą tamtej nowelizacji...

...trzeba było wtedy dać zatem prokuratorowi stosowne kompetencje...

Jeśli dzisiaj uważamy, że ta ustawa powinna być uzupełniana - a osobiście uważam, że tak należy zrobić - o dodatkowe rozwiązania, które podniosą jakość, profesjonalizm działań prokuratorów, to takie działania należy obecnie podjąć. Z tego, co wiem, Ministerstwo Sprawiedliwości w najbliższym czasie stosowny projekt do Sejmu skieruje.

Ostatnie cztery lata funkcjonowania ustawy to stracony czas?

Instytucją kieruje określona osoba. Ja nie uznaję, że wymagana jest ogromna nowelizacja przepisów prawa, żeby do tak kuriozalnych rzeczy, jak nazywanie swastyki symbolem szczęścia, nie dochodziło. Tu jedynie potrzebny jest zdrowy rozsądek, którego czasami zwyczajnie brakuje.

A może po prostu Andrzej Seremet przeszkadza Platformie w postawieniu liderów opozycji - Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry - przed Trybunałem Stanu? Ostatnie wypowiedzi prokuratora generalnego podważają zasadność tez, że w sprawie Barbary Blidy istniały jakieś patologiczne działania prokuratury.

Nie rozumiem tego pytania i zestawienia tych spraw. One dotyczą zupełnie innych wydarzeń oraz obszarów. W kontekście Trybunału Stanu mamy procedurę wewnątrzparlamentarną. W niej uczestniczy komisja odpowiedzialności konstytucyjnej, a nie prokuratura.

Ale wiadomo, że Prokurator Generalny w odpowiedzi na pytania RPO przyznał niedawno, że działania prokuratury ws. zatrzymania Blidy, a potem śledztwo wyjaśniające tę sprawę, były rzetelne. To podważa zasadność stawiania przed Trybunałem polityków opozycji.

Procedura wniosku przed Trybunałem Stanu jest procedurą wewnątrzparlamentarną. Obecnie toczy się przed komisją odpowiedzialności konstytucyjnej, a nie przed prokuraturą.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych