Areszt za "homofobię" to już fakt. Londyńscy policjanci zamknęli ulicznego kaznodzieję, który cytował Pismo Święte

fot. facebook
fot. facebook

Tony Miano, uliczny kaznodzieja, a zarazem były oficer amerykańskiej policji, został aresztowany w Londynie z powodu „homofonicznych” wypowiedzi. Przez siedem godzin był przetrzymywany w obskurnej celi. Przedstawiciele organizacji prawniczej Christian Legal Centre przestrzegają, że jeśli w Wielka Brytanii wejdzie w życie ustawa o „homo-małżeństwach” należy się spodziewać więcej takich aresztowań.

Tony Miano po odejściu ze służby oddał się głoszeniu Ewangelii i nauczaniu o moralności oraz skutkach rozwiązłości seksualnej. Jest znany w amerykańskich środowiskach chrześcijańskich. Ma swoją stronę internetową i kanał na YouTube.

W miniony poniedziałek, gdy na ulicach Londynu mówił o czystości, został wylegitymowany przez policję i zabrany na posterunek. Tam po sfotografowaniu, pobraniu odcisków palców i próbek DNA został szczegółowo przesłuchany. Najbardziej zaskakujący był dla niego fakt, że śledczego nie tyle interesowało, co powiedział na ulicy, ale co myśli na temat homoseksualizmu.

Milano został aresztowany na podstawie przepisów ustawy, zakazującej wygłaszania „obraźliwych” słów lub zachowań. Klauzula została niedawno zmieniona przez Izbę Lordów, ale nowelizacja nie weszła jeszcze w życie.

Podkreśla, że jest zaskoczony, iż w kraju, który opracował Magna Carta (Wielka Karta Swobód z XIII w.), dochodzi do aresztowań z powodu głoszonych idei.

Kontrolują już nawet myśli obywateli

- powiedział.

W czasie, gdy został zatrzymany cytował fragment Listu do Tesaloniczan i potępił akty homoseksualne. Policję wezwała kobieta, którą "obraziły" słowa kaznodziei.

Andrea Minichiello Williams, szefowa Christian Legal Centre, uważa, że aresztowanie pana Milano ma wielkie znaczenie w świetle forsowanego projektu rządowego w sprawie legalizacji „małżeństw” jednopłciowych. Gdy ustawa wejdzie w życie należy się spodziewać więcej takich przypadków.

 

 

 

Granice zwalczania wolności słowa, poglądów i wyznania przesuwane są coraz wyraźniej. Marszom równości, podczas których nachalnie promuje się obsceniczne zachowania, sprzeciwiać się nie wolno. Mówienie o godności i człowieczeństwie nagradzane jest kneblem, mandatem lub aresztem. Jeśli fala nie zostanie zatrzymana, nie będzie odwrotu.

 

CZYTAJ TAKŻE: Mowa o tradycyjnej rodzinie ścigana jest w Kanadzie przez policję. Cytowanie badań, obnażających prawdę o "homorodzinach" grozi społeczną śmiercią

mall / pch24.pl, YT

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.