Radosław Sikorski autorytatywnie oznajmia zakończenie śledztwa w sprawie 10/04. Problem w tym, że minister po prostu mija się z prawdą

Fot. Raport KBWLLP
Fot. Raport KBWLLP

W obszernym wywiadzie, jaki Radosław Sikorski udzielił dziennikowi "Polska The Times" warto zauważyć jego fragment poświęcony katastrofie smoleńskiej, a ściśle rzecz biorąc - śledztwu w sprawie badania przyczyn tragedii.

Państwowe instytucje orzekły o przyczynach wypadku Tu-154. Polska prokuraturastwierdziła autorytatywnie, głosem prokuratora generalnego, mianowanego przez Lecha Kaczyńskiego, że nie ma żadnych dowodów na zamach

- oznajmił minister spraw zagranicznych.

Problem w tym, że minister Sikorski minął się z prawdą. Przypominamy, że - według oficjalnego stanowiska śledczych - wszystkie hipotezy dotyczące przyczyn katastrofy smoleńskiej są badane.

W chwili obecnej żadna z wersji śledczych, w tym wersja o potencjalnym działaniu osób trzecich, które to działanie miałoby doprowadzić do katastrofy, nie została wykluczona i podlega badaniu.

- stwierdził niedawno prokurator Jerzy Artymiak, Naczelny Prokurator Wojskowy.

CZYTAJ WIĘCEJ: Prokuratura zaznacza: wszystkie wersje dotyczące katastrofy smoleńskiej są badane. Zamachu śledzczy nie wykluczają

Inny przedstawiciel NPW, prok. Szeląg mówił na ostatniej konferencji prasowej:

To tylko część procesu badawczego, niewystarczająca do przeprowadzenia ekspertyzy mogącej stwierdzić wybuch bądź jego brak

- tłumaczył.

Skąd więc tak jasne i wykluczające najmniejsze wątpliwości wypowiedzi ministra Sikorskiego? Szef resortu spraw zagranicznych i członek rządu zwyczajnie nie ma prawa stawiać takich tez, dopóki sama prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo. Oczywiście przeprowadzający rozmowę dziennikarze słowem nie zająknęli się w tej kwestii.

Zresztą w rozmowie z "The Times" Sikorski ocenia też w charakterystyczny sposób kontakty i relacje na linii Polska - Rosja w kontekście śledztwa smoleńskiego:

Rosja powinna wreszcie oddać nam wrak. (...) Jednak spotkałem się z opinią ważnego rosyjskiego dyplomaty o tym, że Rosja boi się oddać Polsce wrak - bo jeśli to zrobi, to Antoni Macierewicz znajdzie na nim ślady bomby atomowej. Oni wiedzą, do jakich szaleństw jest zdolna sekta smoleństwa

- mówił minister Sikorski.

Musimy przyznać, że w odwracaniu kota ogonem ta władza nie ma sobie równych.

lw, "Polska The Times"

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych