Jak widzą Tuska za granicą? Charakterystyka premiera w przewodniku Lonely Planet po Polsce. Krótka, ale jakże trafna. TYLKO U NAS

Fot. PAP / Radek Pietruszka
Fot. PAP / Radek Pietruszka

Skoro zakompleksiona władza tak lubi spoglądać na to, jak nas widzą za granicą, to spójrzmy.

Konkretnie do anglojęzycznego przewodnika po Polsce, jednego z największych wydawnictw turystycznych, Lonely Planet. Firma przez ostatnie 6 lat należała do koncernu BBC. Przed trzema miesiącami ogłoszono, że zostanie sprzedana. Przewodnik po Polsce został wydany w 2012 r.

W rozdziale poświęconym Gdańskowi znajdujemy ramkę zatytułowaną „Synowie Gdańska”. A w niej krótkie notki o „znanych osobistościach, które zrodziło miasto”. Wśród największych przewodnik wymienia m.in. Jana Heweliusza, przedstawionego jako astronom, który stworzył jedną z pierwszych szczegółowych map Księżyca czy Gabriela Fahrenheita – wynalazcę termometru rtęciowego.

Czy Lecha Wałęsę, o którym autorzy napisali:

Były stoczniowy elektryk, lider „Solidarności” i polski prezydent.

Siódmym i ostatnim znanym gdańszczaninem – obok jeszcze Guentera Grassa, Artura Schopenhauera i Jacka Kaczmarskiego – wymienionym w przewodniku Lonely Planet jest Donald Tusk. Co napisano o polskim premierze?

(ur. w 1957) – obecny premier, krytykowany w 2011 r. za wydawanie milionów złotych na latanie do domu, z Warszawy do Gdańska, w każdy weekend.

Ni mniej, ni więcej. Tylko tyle pozostanie czytelnikom Lonely Planet wiedzy o polskim premierze. Mamy wrażenie, że Donald Tusk powinien się cieszyć, iż zagraniczni czytelnicy nie dowiedzą się o nim więcej.

Dodajmy jeszcze, że autorami przewodnika nie są żadni działacze Prawa i Sprawiedliwości, ale uznani autorzy wielu książek turystycznych: Mark Baker, Tim Richards i Marc Di Duca.

Przypomnijmy, że - jak podał w 2011 roku "Wprost" - w ciągu niespełna 3,5 pierwszych lat rządzenia (od listopada 2007 roku do marca 2011), Tusk latał z Warszawy do Gdańska i z powrotem samolotami 36 specpułku oraz wyczarterowanymi po katastrofie smoleńskiej embraerami 175 razy, co daje średnio 7 lotów w miesiącu. Ich koszt (wyliczenie sprzed dwóch lat) wynosił ok. 6 mln zł.

znp

PS. Dziękujemy Panu Piotrowi za nadesłane zdjęcia.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.