Policzek od prezydenta Komorowskiego. Uroczystości wołyńskie rozbite, zapomniano o 1000 miejsc, w których zginęli Polacy

Tablica ku czci ofiar rzezi wołyńskiej, umieszczona w kościele Świętej Brygidy w Gdańsku, wikipedia
Tablica ku czci ofiar rzezi wołyńskiej, umieszczona w kościele Świętej Brygidy w Gdańsku, wikipedia

70. rocznica apogeum zbrodni wołyńskiej przebiegać będzie dla Kresowiaków podwójnie bolesna. Kolejny raz nie udało się zaplanować wspólnych uroczystości. Władza i Kresowiacy będą je przeżywać oddzielnie. 11 lipca na skwerze Wołyńskim w Warszawie prezydent odsłoni tablice z nazwami 2,5 tys. miejscowości, które padły ofiarą rezunów OUN-UPA. Rzecz w tym, że takich miejsc było aż o tysiąc więcej - informuje "Nasz Dziennik".

Oficjalne obchody rocznicy, organizowane przez Kancelarię Prezydenta czy Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, będą przebiegać obok imprez przygotowanych przez Ogólnopolski Komitet Obchodów 70. Rocznicy Ludobójstwa na Kresach Wschodnich. Bronisław Komorowski odmówił udziału w nich i objęcia ich patronatem honorowym.

Rozpoczną się one w samo południe Mszą Świętą w kościele św. Aleksandra na pl. Trzech Krzyży w Warszawie. Udział w nich zapowiedzieli m.in. parlamentarzyści. Po nabożeństwie, ok. godz. 13.30, rozpocznie się marsz pamięci, który z pl. Trzech Krzyży przejdzie Nowym Światem, Krakowskim Przedmieściem do Domu Polonii. Tam pod tablicą pamiątkową na siedzibie „Wspólnoty Polskiej” złożone zostaną kwiaty i wygłoszone okolicznościowe przemówienie. Będzie też prezentacja stowarzyszeń kresowych.

O godz. 16.00 na pl. Zamkowym rozpocznie się koncert pamięci, na który złoży się prezentacja multimedialna Ewy Siemaszko o zbrodni i wykonane w całości oratorium „Kres Kresów” autorstwa Krzesimira Dębskiego i Lecha Makowieckiego. Tłem będzie inscenizacja z przedwojennych fotografii Polaków, których pomordowano na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. W marszu wezmą udział przedstawiciele organizacji kresowych, ale również członkowie grup rekonstrukcyjnych, kombatanci, członkowie „Sokoła” i „Strzelca”, harcerze.

Bronisław Komorowski przyjedzie tego dnia na warszawski Żoliborz, gdzie zaplanowano państwowe obchody. O godz. 9:30 mają zostać odsłonięte tablice, na których umieszczono nazwy miejscowości, w których ginęli Polacy. Tablice, na których zabrakło aż 1000 miejscowości.

Ewa Szakalicka z Federacji Organizacji Kresowych powiedziała "ND", że Komitet prowadził rozmowy z ROPWiM, Kancelarią Prezydenta, IPN i władzami Warszawy, aby uroczystości zostały objęte patronatem na najwyższym szczeblu. Mimo to, po 20 maja okazało się, że uroczystości państwowe zaplanowano na skwerze Wołyńskim i uroczystości zostaną rozbite.

Kilka dni temu doradca prezydenta prof. Tomasz Nałęcz oświadczył, że głowa państwa nie może objąć swym patronatem wszystkich uroczystości. Jak tłumaczył, jeśli Kancelaria Prezydenta udziela patronatu, to występuje w roli „współorganizatora i recenzenta, a wśród planowanych obchodów są, delikatnie mówiąc, kontrowersyjne”.

Jednym z elementów obchodów obywatelskich jest inscenizacja historyczna napadu ukraińskiego na wieś polską. Prezydent Rzeczypospolitej nie może patronować takim pomysłom

– stwierdził Nałęcz.

Inicjatywa spotkała się jednak z dużym zainteresowaniem obywatelskim, cały czas włączają się w nią nowe grupy. Choć instytucje państwowe odmówiły pomocy finansowej, uroczystości zostaną zorganizowane społecznie.

 

mall / Nasz Dziennik

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych