Viktor Orban broni węgierskiej konstytucji. „Nie chcemy żyć w Europie, gdzie ograniczane są swobody obywatelskie, gdzie są podwójne standardy”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/EPA/PATRICK SEEGER
Fot. PAP/EPA/PATRICK SEEGER

Premier Viktor Orban powiedział w Strasburgu, że raport krytykujący reformy konstytucyjne na Węgrzech jest "nieuczciwy wobec Węgrów" i stanowi "poważne zagrożenie dla Europy".

Wspomniane słowa padły dziś podczas debaty nt. Praw podstawowych na Węgrzech, która odbyła się podczas sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego. Przedmiotem dyskusji było sprawozdanie Rui Tavaresa, które miało na celu zbadanie faktycznych okoliczności związanych z przyjęciem nowej konstytucji na Węgrzech. Zmiany w konstytucji dotyczą kwestii takich jak budżet krajowy, sądownictwo, ordynacja wyborcza, ochrona danych i uznawanie instytucji religijnych. Zdaniem sprawozdawcy zarówno tempo jak i zakres zmian na Węgrzech jest „niepokojący”. W podobnym tonie wypowiedział się Jose Manuel Barroso, podkreślając, że „ochrona zasad i wolności UE to kwestia kluczowa”.

Zdaniem szef węgierskiego rządu, Unia Europejska stosuje podwójne standardy.

To bardzo niebezpieczna propozycja

- powiedział Orban podczas debaty w Parlamencie Europejskim, nawiązując do raportu, nad którym europosłowie będą głosować w środę. Zdaniem premiera Węgier będzie to głosowanie nad przyszłością Europy.

Orban skrytykował również propozycję utworzenia przez Komisję Europejską niezależnego mechanizmu, który kontrolowałby przestrzeganie przez kraje UE fundamentalnych praw i wolności.

Nie chcemy żyć w Europie, gdzie ograniczane są swobody obywatelskie, gdzie są podwójne standardy

- zaznaczył Orban.

Polityk podkreślił, że jego rząd będzie walczył przeciwko wszelkim nadużyciom władzy i przeciwko tym, którzy chcą traktować miliony Węgrów jak obywateli drugiej kategorii.

Wiemy, że za nami stoją miliony obywateli, którzy uważają, że powinniśmy mieć Europę wolności

- dodał Orban.

Premier Węgier tłumaczy, że autorzy raportu nie wspomnieli o reformach, jakie wprowadzono w ostatnich latach na Węgrzech. Polityk nie rozumie dlaczego – mimo spadku bezrobocia i wzrostu wynagrodzeń – jego kraj jest karany, zamiast być wynagrodzonym.

W debacie zabrał głos przewodniczący delegacji PiS do Parlamentu Europejskiego, prof. Ryszard Legutko, który podkreślił, że sprawozdanie nie odzwierciedla rzeczywistej sytuacji na Węgrzech, które są traktowane znacznie bardziej krytycznie niż Niemcy czy Szwecja.

Kiedy socjaliści niszczyli Węgry, Parlament Europejski nie protestował, a gdy dziś wprowadzane są reformy zdroworozsądkowe, widzimy histerię. Atak na Węgry to w istocie atak na zasadę pomocniczości, która powinna nas chronić przed arogancką i niepotrzebną interwencją ze strony Unii Europejskiej. Czy nie są to podwójne standardy?

- pytał Ryszard Legutko.

Wszyscy znają to powiedzenie: Boże chroń mnie od przyjaciół, bo z wrogami sobie poradzę. Wszystkiego najlepszego panie premierze!

- podsumował europoseł PiS.

AM/PAP/Biuro Prasowe EKR

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych