Delegacja Biura Bezpieczeństwa Narodowego weźmie udział w międzynarodowym spotkaniu wysokich przedstawicieli ds. bezpieczeństwa w Rosji. Czyżby była to kolejna - po PKW - polska instytucja, która pobiera nauki od Rosjan?

Przedstawicielstwo na czele której stoi zastępca szefa BBN Zbigniew Włosowicz, weźmie udział w konferencji zaplanowanej na 2-4 lipca 2013 r. we Władywostoku. Trzeciego dnia spotkania zastępca Włosowicz wygłosi referat nt. bezpieczeństwa w cyberprzestrzeni.

Jak informuje BBN na swojej oficjalnej stronie internetowej, w czwartym już spotkaniu poświęconym kwestiom bezpieczeństwa weźmie udział ok. 80 delegacji z całego świata.

Gospodarzem spotkania jest Nikołaj Patruszew, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej

- czytamy na bbn.gov.pl.

Biuro jednak dość enigmatycznie przedstawia sylwetkę Patruszewa. W Rosji żadnej tajemnicy nie stanowi przeszłość sekretarza Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Patruszew, który ukończył Wyższe Kursy KGB, był pracownikiem zarządu KGB w Leningradzie i obwodzie Leningradzkim. W latach 1992 – 1994 był szefem Zarządu Federalnej Służby Kontrwywiadu (poprzedniczki FSB) w Republice Karelii, a w ciągu następnych 4 lat naczelnikiem Zarządu Organizacyjno – Inspekcyjnego Departamentu Kadrowo – Organizacyjnego Federalnej Służby Bezpieczeństwa. W 1998 roku, po krótkiej przerwie, powrócił do FSB na stanowisko zastępcy dyrektora i szefa departamentu zajmującego się bezpieczeństwem ekonomicznym, aby już w następnym roku zostać pierwszym zastępcą dyrektora FSB, a następnie już samym dyrektorem. Stanowisko Sekretarza Rady Bezpieczeństwa Rosji pełni 12 maja 2008.

W Polsce Patruszew zyskał rozgłos za sprawą swoich wypowiedzi z 2006 roku, kiedy oskarżał polskie służby o aktywność skierowaną przeciw Rosji. Teraz ten sam Nikołaj Patruszew będzie gościł przedstawicieli polskiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego na konferencji poświęconej naszemu bezpieczeństwu.

Czy mamy się czego obawiać? Chyba tak, skoro sam szef BBN gen. Stanisław Koziej dokładnie informuje na Twitterze internautę, figurującego pod nazwą zmyślonej stacji informacyjnej, kiedy będzie poza Warszawą. Nie był to zbyt udany debiut człowieka odpowiedzialnego za nasze bezpieczeństwo na popularnym portalu społecznościowym. Co najbardziej groteskowe, incydent miał miejsce w momencie, gdy przedstawiciele Biura najwięcej mówili o bezpieczeństwie w cyberprzestrzeni.

AM