Złamanie nie należy do chorób zakaźnych, więc nagła niedyspozycja ortopedyczna Prezydenta RP, akurat w tym samym czasie, gdy problem z nogą ma Premier RP, może budzić rozliczne dywagacje...

CZYTAJ WIĘCEJ: Kulejący premier o swoim ortopedycznym bucie: "Nie sądzę, żeby wpływał korzystnie na wizerunek"

Kontuzję Bronisława Komorowskiego jako pierwszy zdiagnozował „Super Express”:

Prezydent tak samo jak szef rządu skręcił kostkę, tyle że nie na boisku, ale podczas wykonywania służbowych obowiązków. I leczą się w tym samym warszawskim szpitalu.

Gazeta uspokaja, że głowa państwa jest w lepszej sytuacji niż szef rządu, którego rehabilitacja po piłkarskim urazie może potrwać do końca wakacji.

Rzeczywiście, prezydent doznał niegroźnej kontuzji nogi. Z tego, co wiem, niefortunnie stanął i skręcił kostkę. Nie ma to jednak żadnego wpływu na jego obowiązki, które wypełnia normalnie. Podczas oficjalnych spotkań pan prezydent chodzi bez kuli

– oświadcza na łamach „SE” Joanna Trzaska-Wieczorek, dyrektor biura prasowego prezydenta.

Nietypowa sytuacja na szczytach władzy może być wręcz potraktowana jako odruch solidarności prezydenta wobec premiera, o czym świadczyłoby to, iż politycy spotkali się w szpitalu MSW w Warszawie przy ul. Wołoskiej.

Mogli się wymienić doświadczeniami z lekarskich konsultacji.(...) Do ich spotkania doszło na szpitalnym korytarzu. O czym rozmawiali? To już tajemnica. Być może naradzali się, jak w obecnej sytuacji podstawić nogę PiS-owi

– stwierdza „SE”.

Czy w grę może również wchodzić kolejna po „Orzeł może” akcja Wyborczej i Trójki, tym razem przeprowadzona  pod hasłem „Polska kuleje”? Nic nam o tym nie wiadomo.

JUB/”SE”