Mężczyzna, który podpalił się przed kancelarią premiera nadal w stanie krytycznym!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Pan Filipiak ma 65 procent poparzonej powierzchni ciała. Wczoraj przeszedł operację, ale z naszych informacji wynika, że nie poprawiła ona stanu rannego mężczyzny. Do sali, gdzie leży pacjent nie jest wpuszczana nawet najbliższa rodzina, to z obawy o łatwość zarażenia, które zagrażają osobom poparzonym.

Od jednego z członków rodziny dowiedzieliśmy się, że stan pana Andrzeja jest krytyczny i nie zmienia się.

CZYTAJ WIĘCEJ: Podpalił się, bo "był załamany i zrozpaczony sytuacją". "Nie mam pracy a MOPR nam odmawia pomocy, nie mamy z czego żyć"

Państwo Andrzej i Wiesława Filipiakowie z Kielc od długiego czasu zmagają się z wielkimi problemami finansowymi. Jak powiedziała nam pani Wiesława żyją tylko z jej zasiłku. Mimo to nie mogli doprosić się znikąd pomocy.

W końcu zdesperowany pan Andrzej nie mówić nic nikomu przyjechał do Warszawy, przed kancelarią premiera oblał się substancją łatwopalną i podpalił. Nie miał żadnych transparentów.

Slaw

CZYTAJ TAKŻE: "Nikt nam nie pomógł. A teraz mąż jest w takim stanie, że wszystko w rękach Boga i do niego się modlę". Żona Andrzeja Filipiaka, który podpalił się przed KPRM. NASZ WYWIAD

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych