Zepchnięte jak śmieci do betonowych hangarów. Tak Rosjanie traktowali szczątki tupolewa, gdy powstawały raporty MAK i komisji Millera

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. za stroną RMF FM
Fot. za stroną RMF FM

Wstrząsający dowód pogardy i zaniechania...

Szczątki Tu-154M przemieszane z ziemią i zepchnięte do betonowych hangarów na lotnisku Siewiernyj. W takich warunkach przechowywane były szczątki prezydenckiej maszyny, gdy powstawały raporty rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego i polskiej komisji pod przewodnictwem ministra Jerzego Millera

– informuje radio RMF FM.

Dowodem są opublikowane zdjęcia zrobione przez ekipę polskich archeologów, którzy przyjechali badać teren wokół lotniska w październiku 2010 r., a więc pół roku po katastrofie. Zrobione zostały z ukrycia, gdy Rosjanie wpuścili do hangarów kilka osób z polskiej ekipy.

Według ustaleń stacji, w ten sposób przechowywane były szczątki co najmniej jednej czwartej samolotu, a to oznacza, że podczas prac nad raportami komisje Anodiny i Millera nie badały tych części.

Na zdjęciach widać fragmenty poszycia, kable, rury i zawory przemieszane z ziemią. Wszystko to tworzy jedną wielką stertę. Niewykluczone, że wśród tych części znajdowało się wiele innych rzeczy, zepchniętych wraz ze szczątkami tupolewa

– czytamy.

Jak zaznacza radio, powołując się na polską prokuraturę, w takich warunkach fragmenty prezydenckiej maszyny leżały do jesieni 2012 roku, a znaczna ich część leży w hangarach do dzisiaj.

wp, rmf fm

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych