Cele statutowe realizowane w nocnych klubach i na boisku. Czyli gdzie, jak i za czyje pieniądze robi się politykę w PO. Szczere wyznania skarbnika

Fot. sxc.hu
Fot. sxc.hu

No to wreszcie wiemy, czemu służy regularne "haratanie w gałę" Donalda Tuska i jego kolegów. Kto myślał, że to zwykłe prywatne hobby połączone z niewinną rozrywką – ten był w wielkim błędzie. Bo prawdziwe cele platformerskich meczów to: "nieformalne rozmowy, kuluarowe omawianie działań politycznych i integracja. A także publiczne ukazywanie polityków Platformy jako osób aktywnych fizycznie". Tak przynajmniej twierdzi skarbnik PO Łukasz Pawełek. A człowiek, który trzyma rękę na partyjnej kasie chyba wie co mówi. Bo na takie właśnie cele szły partyjne pieniądze.

Dziennik "Polska the Times" postanowił zapytać skarbnika PO o zasadność wydatków, które opisał "Newsweek". Okazuje się, że partia rządząca wydaje niebagatelne sumy na wizażystów, stylistów, luksusowe ubrania, drogie alkohole, oraz właśnie wynajmowanie boiska do gry w piłkę nożną przez swoich liderów.

CZYTAJ WIĘCEJ: Luksusowe ubrania, nocne kluby, styliści, drogie restauracje, salony win i cygar. Tak się bawią politycy Platformy za partyjne pieniądze

Jednak skarbnik PO nie widzi w tym nic zdrożnego:

Wydatki Platformy Obywatelskiej są różne. Wszystkie są niezbędne do funkcjonowania Platformy. Są to chociażby wydatki na usługi wizażu i stylizacji. One służą budowaniu właściwego wizerunku Platformy. Mamy taką sytuację, że zarówno w Kancelarii Sejmu, jak i w kancelarii premiera czy ministerstwach nie ma przewidzianych środków na tego typu usługi czy zakupy

– tłumaczy Pawełek. Odżegnuje się jedynie od kupowania cygar. Jak zapewnia, partia nie sponsorowała wyrobów tytoniowych, natomiast wina – tak. Ale, że zakupów dokonywano w firmie, która prowadzi zarówno salon z cygarami i winami, jak również normalny sklep spożywczy – mogło powstać takie wrażenie.

Kiedy organizujemy spotkania wewnętrzne Platformy, czasem podajemy wino

- przyznaje Pawełek.

Jeśli weźmie się pod uwagę ilość napojów, słodyczy, koszów prezentowych, które w tej firmie kupowaliśmy, to na wino nie są gigantyczne kwoty

– dodaje.

Jeśli chodzi o słynne mecze Donalda Tuska, skarbnik opowiada:

Mecze polityków Platformy służą między innymi nieformalnym rozmowom, kuluarowemu omawiania działań politycznych, ale również integracji. Służą też publicznemu ukazywaniu polityków Platformy jako osób aktywnych fizycznie. W tym sensie są to wydatki służące realizowaniu celów statutowych.

Zdaniem Pawełka w takim dysponowaniu pieniędzmi z partyjnej kasy nie ma nic złego, gdyż idą na to środki nie z subwencji budżetowej, ale ze składek i darowizn.

Myśli Pan, że ludzie, którzy je czynią, chcieliby usłyszeć, że ich pieniądze są przeznaczone na wino, boisko, stylistów?

- pyta przeprowadzająca rozmowę dziennikarka.

Skarbnik nie ma wątpliwości:

Mam głębokie przekonanie, że wszyscy ci, którzy przekazują Platformie Obywatelskiej darowizny, w szczególności ci, którzy znają realia funkcjonowania polityki, chcą, żeby te pieniądze były wykorzystane na sukces Platformy Obywatelskiej. Wszystkie te wydatki w bardziej bezpośredni albo pośredni sposób przyczyniają się do dobrego funkcjonowania Platformy. I do tego, żeby PO wygrywała wybory.

Jak wiadomo, bez dobrego wina i drogiego garnituru – wyborów wygrać nie sposób. Jeśli więc politycy PO przed nadchodzącymi wyborami zaczną coś marudzić o programach - trzeba im kategorycznie przerwać i odesłać do pana Pawełka na przeszkolenie. Skarbnik Platformy wyjaśnia:

Jeśli kupujemy usługę wizażu dla czołowego polityka Platformy i kupujemy dla niego jakiś element garderoby, to nie służy ani jego wygodzie, ani jego przyjemności, tylko przede wszystkim służy Platformie Obywatelskiej. Temu, aby politycy Platformy właściwie wyglądali wtedy, kiedy występują w telewizji

- mówi Pawełek.

Jednym słowem - chcesz dobrze wyglądać  - zapisz się do PO.

Skarbnik ujawnia, że najwięcej na takich wizerunkowych ewolucjach skorzystali partyjni liderzy w tym: Radosław Sikorski i Bronisław Komorowski. Ale nie tylko:

Były wybory prezydenckie. 2010 to wybory samorządowe. 2011 to wybory parlamentarne i wtedy twarze PO korzystały z usług wizażu. W końcu mieliśmy nowe kierownictwo klubu parlamentarnego. To są sytuacje, które wymagały tego typu zakupów

- dodaje Pawełek.

Na koniec skarbnik wyjaśnia, jak to się stało, że Platforma zamawiała catering w klubie Rich and Pretty, lokalu, gdzie sushi było podawane na nagiej kobiecie i gdzie podczas otwarcia roznegliżowane hostessy wiły się na barowej ladzie zlizując z siebie bitą śmietanę.

Otóż, jak przekonuje, z usług owego lokalu Platforma skorzystała tylko raz - po wyborach parlamentarnych, kiedy to wynajęła go organizując imprezę dla młodych działaczy zaangażowanych w kampanię wyborczą.

Fot. YouTube /scena z imprezy inaugurującej działalność klubu Rich&Pretty, w którym bawili się działacze PO

To była forma podziękowania młodym ludziom za to, że zaangażowali się w kampanię. Sugerowanie, że zapłaciliśmy za jakieś ekscesy, jest trochę poniżej pasa

- mówi Pawełek, zapewniając, że na imprezie nie było żadnego polityka PO. Na koniec skarbnik zapewnia, że z całej sprawy wyciągnie wnioski:

W przyszłości będziemy się jeszcze bardziej pilnować (...)

Najwyraźniej stara zasada, że nie jest problemem to, co ujawniono, ale - ŻE ujawniono – obowiązuje w Platformie w najlepsze...

A przy okazji nowego wymiaru nabiera stary spot:

ansa/ Polska the Times

 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.