Luksusowe ubrania, nocne kluby, styliści, drogie restauracje, salony win i cygar. Tak się bawią politycy Platformy za partyjne pieniądze

fot. autobustuska.pl
fot. autobustuska.pl

Potwierdzają się informacje, o których w Salonie Dziennikarskim Floriańska 3 mówił publicysta wPolityce.pl i tygodnika "Sieci" Piotr Zaremba.

Jest taka plotka, że jeden z tygodników pojawi się tekst na temat finansowania Platformy. Może być efekt skakania na pochyłe drzewo

- oceniał w porannej rozmowie prowadzonej przez Marka Pyzę.

CZYTAJ WIĘCEJ: Salon Dziennikarski Floriańska 3. Zaremba: "Gowin prowadzi z Kaczyńskim rozmowy. Jestem sobie w stanie wyobrazić jego start z list PiS"

Zgodnie z przewidywaniami - swoiste "skakanie" na pochyłe drzewo, którym w tym przypadku jest premier Tusk, właśnie się rozpoczęło. Tygodnik "Newsweek" publikuje na swoich stronach internetowych podsumowanie sprawozdania z tego, na co idą pieniądze Platformy Obywatelskiej. A efekty tej małej "kontroli" są zdumiewające.

Niemal ćwierć miliona złotych Platforma Obywatelska przeznaczyła na luksusowe i drogie ubrania.Pieniądze zostały przelane na konto firmy "Paradise Group", która obsługuje takie spółki zajmujące się ubraniami jak Ermenegildo Zegna, Emporio Armani, Hugo Boss, Kenzo Burberry, Church’s czy J.M. Weston. Same ubrania nie wystarczyły politykom PO, bowiem dziesiątki tysięcy złotych zostały przeznaczone również na stylistów. Skarbnik PO tłumaczył te wydatki "kosztami wizerunkowymi".

O ile kwoty (choć - przyznajemy - są to bardzo duże pieniądze) przeznaczone na ubiór platformerskich polityków da się jakoś zrozumieć, o tyle kolejne pieniądze - wydane na drogie salony win i cygar już nie bardzo. Niemal 100 tysięcy złotych trafiło do luksusowej firmy z Mokotowa, która zajmuje się sprzedażą tego typu gadżetów i alkoholi. Jak informuje "Newsweek", przelewy na to konto szły nawet kilka razy w miesiącu.

Nie może dziwić również regularny wynajem boiska przez ekipę Donalda Tuska. Problem w tym, że pieniądze szły na to z partyjnej kasy. W samym 2012 roku doszło do trzydziestu takich rezerwacji. Skarbnik i tutaj mocno się popisał, broniąc się "realizacją celów statutowych". Ciekawe, że statut Platformy ma być realizowany przez haratanie w gałę.

Pismo zwraca też uwagę na specjalny przelew dotyczący 2011 roku, kiedy to kilka tysięcy złotych trafiło na konto firmy Sigma Klub. Przelew wykonany kilka dni po wygranych przez PO wyborach trafił na konto spółki posiadającej nocny klub-dyskotekę Rich and Pretty. Tłumaczenia skarbnika wskazują na "obsługę wieczoru wyborczego". Problem w tym, że klub ten - jak pisze "Newsweek" - zajmuje się niezbyt "zwyczajnym" cateringiem:

Nieistniejący już lokal, jak sama nazwa wskazuje, słynął ze specyficznej klienteli: bogatych panów i pięknych pań. Na filmie z otwarcia Rich and Pretty, który jest do obejrzenia w Internecie, widać tancerki pląsające topless w witrynie klubu i specjalny pokaz polegający na tym, że trzy roznegliżowane hostessy wiją się na barowej ladzie i zlizują z siebie bitą śmietanę. Atrakcją wieczoru była zaś naga kobieta, z której goście mogli jeść sushi

- piszą dziennikarze.

A czy po wieczorze wyborczym w roku 2011 r. było sushi? Albo choć bita śmietana na hostessach? Tak czy owak, Rich and Pretty brzmi dobrze jako hasło reklamowe następnej kampanii wyborczej.

svl, newsweek.pl

 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.