Chamstwo, arogancja i groźby. Skandal w szczecińskim sądzie. Posłuchaj, jak sędzia tłumaczyła, że nie można nagrywać rozprawy!

fot. youtube.pl: budynek szczecińskiego Sądu rejonowego
fot. youtube.pl: budynek szczecińskiego Sądu rejonowego

W Szczecinie doszło do sytuacji skandalicznej. Sędzia Sądu Rejonowego w sposób niezwykle grubiański odnosiła się do osoby, która chciał zarejestrować przebieg rozprawy.

Sposób, w jaki Tomasz Gontarz został o tym poinformowany wydaje się być... bardzo charakterystyczny dla polskiego wymiaru sprawiedliwości.

Proszę pana! Pan jest chyba śmieszny! To teraz tak będzie, że będzie przychodziła publiczność i składała wnioski. Czy pan nie żartuje?

- piekli się sędzia wyraźnie podniesionym głosem, na nagraniu, które zostało udostępnione redakcji wPolityce.pl.

.... ale..

- próbuje dojść do głosu niedoszły wnioskodawca.

Proszę pana! Panu nie przysługuje prawo głosu żadnego. Albo pan opuszcza salę, albo pan siada i cicho siedzi. Koniec kropka, nie będę z panem rozmawiała.

- kontynuuje sędzia.

Potem sytuacja zaczyna być coraz mniej przyjemna dla pana Gontarza, bowiem sąd zaczyna grozić mu grzywną. Gdy wreszcie spełnił on życzenie sędzi, aby usiadł na miejsce, ta kazała mu ponownie wstać i uderzając ręką w blat poinformowała, że gdy zwraca się do sądu musi stać.

Zapytaliśmy pana Gontarza, jak się czuje po takiej konfrontacji z wymiarem sprawiedliwości.

Gdy będę teraz przekraczał próg sądu, a przynajmniej sądu rejonowego w Szczecinie, to wiem, że mogę się obawiać agresji, przynajmniej słownej. Chciałbym czuć się bezpiecznie. Zostałem potraktowany jak małe dziecko, któremu matka chce zaraz przylać. Ta pani sędzia już pod koniec nagrania zaczęła uderzać w stół. Brak mi słów

- opowiada o zdarzeniu Tomasz Gontarz.

Od kilku adwokatów (ze zrozumiałych względów chcieli pozostać anonimowi) dowiedzieliśmy się, że sędzia ze Szczecina miała prawo odmówić Tomaszowi Gontarzowi nawet złożenia wniosku o nagrywanie. Nie był bowiem ani stroną procesu (prokuratorem, oskarżonym i obrońcą). Nie był też dziennikarzem.

Jednak forma, w jakiej o braku prawa do złożenia wniosku został pan Gontarz poinformowany, jest skandaliczna i choć nie podlega ocenie prawnej, to na pewno pod kątem codziennych relacji międzyludzkich można ją oceniać. Sąd jest przecież także od tego, aby łagodzić konflikty.

Slaw

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.