Tusk ufa Musze i chwali ją za Madonnę. Przepisy nieważne, liczy się "zdrowy rozsądek" i "wydarzenia w popkulturze"

Fot. Facebook
Fot. Facebook

Wygląda na to, że Joanna Mucha może spać spokojnie. Donaldowi Tuskowi nie straszne są raporty Najwyższej Izby Kontroli, według której przy dofinansowaniu przez ministerstwo sportu koncertu Madonny doszło do niegospodarności na kwotę blisko 6 mln zł, które przeznaczone były na Euro 2012 oraz upowszechnianie siatkówki wśród młodzieży.

Premier cieszy się ze sposobu, w jaki o Stadion Narodowy dba pani minister i oświadcza, że ma do niej zaufanie.

W „Sygnałach Dnia” w Programie 1 Polskiego Radia odnosząc się do zastrzeżeń NIK powiedział:

Kiedy otrzymam dokumentację NIK, jeśli prezes NIK uzna za stosowne zwrócić się do mnie z jakąś rekomendacją, to będę te dokumenty analizował.

Dodał, że na razie Najwyższa Izba Kontroli przedstawi rekomendacje dla Ministerstwa Sportu i Turystyki.

W ocenie szefa rządu, zastrzeżenia NIK co do sposobu wydawania pieniędzy w przypadku koncertu Madonny „są uzasadnione od strony formalnej”. Jednak - jak zauważył - „minister sportu musi dbać o to, by Stadion Narodowy żył, a rolą NIK jest strzec pieniędzy publicznych, by nie wydawano ich niezgodnie z precyzyjnymi zapisami”.

Ze Stadionu Narodowego nie możemy zrobić muzeum Euro 2012 i środki jakie były w dyspozycji minister sportu posłużyły dokończeniu tego, co nie udało się zakończyć przed Euro 2012. Stadion musi być dalej żywy i środki muszą być przeznaczane na tego typu inwestycje, które spowodują, że stadion będzie żywy a nie martwy

- mówił premier. Sponsorowanie Madonny jako dokończenie inwestycji przed Euro? Ciekawe.

Jeśli doszło do przekroczeń, będziemy czekali na rekomendacje NIK, włącznie ze skierowaniem spraw do prokuratury, ale dzisiaj próby ministra sportu, by inwestować pieniądze publiczne, by stadion nie przynosił strat i nie stał pusty, bronią się od strony zdrowego rozsądku, choć może nie zawsze bronią się od strony czysto formalnych zapisów

- uważa Tusk.

Czyżby premier powiedział właśnie, że przepisy dotyczące wydatkowania publicznych milionów nie są ważne?

Jak zaznaczył, jego zaufanie do minister Muchy „nie jest wcale takie małe”.

Tusk dodał, że pieniądze wydane na koncert Madonny miały „znaczenie promocyjne, bo było to wydarzenie znaczące w popkulturze”, ale „organizatorzy tego przedsięwzięcia, którzy zakładali, że będzie ono zyskowne, a przyniosło duże straty, zapłacili już swoimi głowami”.

Tych ludzi pozbyliśmy się już dużo wcześniej

- podkreślił.

Przypomnijmy, kolegium NIK, oddalając ministerialne zastrzeżenia do raportu Izby, uznało, że z budżetowej rezerwy celowej przeznaczonej na zadania związane z turniejem Euro 2012 oraz na upowszechnianie siatkówki wśród dzieci i młodzieży można było finansować wyłącznie przedsięwzięcia związane z tymi dwoma celami i większość środków z tej rezerwy (zaplanowano je w wysokości 284,3 mln zł) wydano prawidłowo.

Izba w wystąpieniu pokontrolnym zakwestionowała jednak legalność i gospodarność wydania 5,8 mln złotych, które przeznaczono na sponsorowanie ubiegłorocznego koncertu Madonny na Stadionie Narodowym.

W ocenie NIK minister sportu miała prawo kierować do ministra finansów wnioski o uruchomienie kolejnych transz środków z rezerwy celowej także po zakończeniu Euro 2012, ale jedynie na zadania związane z mistrzostwami.

Ministerstwo nie zgadza się z zarzutami NIK, co znalazło odzwierciedlenie w zastrzeżeniach, jakie resort skierował do Izby w odpowiedzi na pierwsze wystąpienie.

PAP, znp

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych