Konsul generalny RP we Lwowie Jarosław Drozd ocenił w Przemyślu (Podkarpackie), że koszt remontu Domu Polskiego we Lwowie może wynieść od 200 do 900 tys. euro.
I to raczej bliżej tej górnej granicy, ale traktuję to jako zadanie państwa
- powiedział.
30 maja br. Rada Miejska Lwowa wydała zgodę na przekazanie społeczności polskiej tego miasta budynku na potrzeby Domu Kultury Polskiej, zwanego potocznie Domem Polskim.
W ubiegłym roku polecenie rozwiązania kwestii Domu Polskiego we Lwowie wydał prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz. Miała to być odpowiedź na oddanie w 2011 r. polskim Ukraińcom należącego do nich jeszcze po wojnie Ukraińskiego Domu Ludowego w Przemyślu.
Budynek dla Polaków we Lwowie wydzieliło wojsko, które zgodnie z prawem przekazało go Radzie Miejskiej. To właśnie do niej należała formalna decyzja o oddaniu obiektu organizacjom polskim.
Zdaniem konsula obiekt, który został przekazany Polakom jest w niezłym stanie. Budynek, który mieści się przy ul. Szewczenki 3a, ma powierzchnię ok. 1,3 tys. m kw.; dawniej zajmowała go garnizonowa administracja mieszkań.
Obiekt wymaga jednak dużo zmian, bo jest podzielony na małe pomieszczenia, a ten budynek musi pełnić parę funkcji. Musi pomieścić m.in.: salę widowiskową na ok. 200 miejsc, sale muzyczne, malarskie czy do nauki języka polskiego. A to wiąże się z kosztami. Myślę, że koszt adaptacji zaczyna się na 200 tys. euro, a kończy na 900 tys. euro i sądzę, że wyniesie bliżej tej górnej granicy, ale traktuję to jako zadanie państwa
- podkreślił Drozd na konferencji prasowej w Przemyślu.
Konsul zaznaczył, że Dom Polski nie może być biurowcem dla organizacji polonijnych. W jego ocenie placówka musi mieć ciekawą ofertę zarówno dla polskiej społeczności, jak i pozostałych mieszkańców Lwowa.
Pytany o termin otwarcia Domu Polskiego, Drozd odpowiedział, że osobiście chciałby, aby nastąpiło to 11 listopada 2014 r. Ale zastrzegł, że wszystko zależeć będzie m.in. od procedur przetargowych.
Otwarcie Domu Polskiego musi być w okolicy święta narodowego, a w Polsce są dwa ważne święta – 3 Maja i 11 Listopada, ze wskazaniem jednak na to drugie. To moja prywatna chęć
– dodał.
Drozd przypomniał, że miesiąc temu Dom Polski został otwarty na Ukrainie w Iwano-Frankiwsku, a rozmowy o utworzeniu takiego ośrodka prowadzone są z władzami Tarnopola.
Na konferencji obecny był także prezes Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej Emil Legowicz. Podkreślił, że od 15 lat walczył o utworzenie we Lwowie Domu Polskiego.
Te lata były trudne, pisało się setki pism, dawali nam działki, gdzie nawet stodoły nie można było zbudować, ale przetrwaliśmy to wszystko"
- mówił.
Legowicz zaznaczył, że placówka nie jest potrzebna osobom starszym, ale ma służyć przede wszystkim polskiej młodzieży, aby ta zostawała we Lwowie.
Decyzja radnych lwowskich o przekazaniu nam budynku jest przykładem, że sprawy polsko-ukraińskie są na dobrej drodze. Ten dom we Lwowie będzie właśnie służył tej współpracy
- dodał.
Prezydent Przemyśla Robert Choma zadeklarował pomoc w wyposażeniu lwowskiej placówki. Zaproponował, że jako miasto partnerskie Lwowa, społeczność Przemyśla wyposaży jedną z sal w Domu Polskim.
Jeśli będziemy już wiedzieć, jakie są konkretne potrzeby, np. meble czy sprzęt elektroniczny, to taką jedną salę byśmy wyposażyli. Może nie samorząd, a sami mieszkańcy Przemyśla, ogłosimy zbiórkę i włączymy się do pomocy
- powiedział Choma.
PAP/JKUB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/159092-fortuna-na-dom-polski-ukraincy-oddaja-nam-obiekt-we-lwowie-ale-za-remont-trzeba-zaplacic-prawie-4-mln-zl