Gadowski dla Stefczyk.info: Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie „Superwizjera TVN”. Posłuszni dziennikarze zataili aferę Amber Gold?

fot. wikipedia.org/Patryk Matyjaszczyk
fot. wikipedia.org/Patryk Matyjaszczyk

Wezwano mnie ostatnio do prokuratury, co prawda na Pragie, ale zawsze... Napisano, że jak się nie stawię, to mnie jakoś tam załatwią, no to żem się zląkł i stawiłem żem się. Wymyty, czysty, porządnie odziany.  A tu miła chłopczyna, prokuratorek przyjemny, gdzie on by mi tam te wszystkie paragrafy powsadzał? Grzeczny, uprzejmy, z lekko zacinającym się komputerkiem. - Świadek pan jest, świadek z uprzedzeniem.. - poinformował rzeczowo. Miły do tego stopnia, że zdradził mi powód wezwania do stolicznej prokuratury. Oto okazuje się, że prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie „Superwizjera TVN”, ale wcale nie z powodu tego co ten „Superwizjer” zrobił – bo on (ten „Superwizjer”) jest jak wyrób czekoladopodobny z czasów PRL – kiedyś śledczy, a teraz udający i starający się tak istnieć, aby władzy na paznokiecik nie nadepnąć – ale właśnie z powodu tego czego ten „Superwizjer” nie zrobił.

- pisze Witold Gadowski w swoim felietonie na portalu Stefczyk.info.

Przyznam się, że po raz pierwszy mam do czynienia ze sprawą o to czego „dziennikarze śledczy” nie zrobili. Bo w innych sprawach to nieustannie odbywam tournée po krajowych prokuraturach. Chodzi o aferę Amber Gold i wpis na moim blogu, w którym poinformowałem (na podstawie zgodnych relacji moich źródeł wewnątrz redakcji „Superwizjera”), że do programu „Superwizjer TVN” zgłosili się świadkowie z dokumentami pokazującymi przestępczy sposób działania firmy Amber Gold. Był to jednak okres, kiedy prezydent Gdańska – jak burłak na Wołdze – ciągał na linie samoloty pana Plichty, a w interesach z panem Plichną kąpał się premierowicz – Tusk junior, ten specjalista od transportu, podróży do Chin i mieszkań za pół bańki znaczy się.

 

Jak pisze Gadowski, sprawa miała miejsce jeszcze przed wybuchem ogólnokrajowej afery Amber Gold i przed ujawnieniem tego o czym premier wiedział ponoć odrobinę wcześniej od ABW.

Temat nie został zrealizowany, ktoś nie chciał, komuś było to nie na rękę, a może „oficer polityczny TVN” (metafora – to uwaga dla sądów) pokazał kciukiem w dół – tego już się nie dowiedziałem. Po moim wpisie na blogu grupa poszkodowanych przez Amber Gold – afera pomimo profilaktycznego milczenia „Superwizjera” jednak wybuchła – wniosła do prokuratury doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa z paragrafu 119 Kodeksu Karnego, który ogólnie mówi o naciskach i kryminalnych próbach wpływania na zachowanie innych osób. Śledztwo się toczy, pan X (ten producencik) dostał profilaktycznego kopa i już nie pełni żadnej funkcji w TVN, pozostaje jednak pytanie: dlaczego jeśli kotek wiedział to nie powiedział? A jeśli nie powiedział, to kto mu zakazał?

- pyta publicysta.

Gadowski podkreśla, że sprawa jest niezwykle poważna, ponieważ dotyczy "możliwości przemilczenia afery przez sztandarowy program śledczy jednej z największych telewizji!".

Jeśli tak było, to mamy do czynienia z popełnieniem przestępstwa polegającego na zatajeniu posiadanych przez siebie informacji o trwającym lub mającym się zdarzyć przestępstwie, a na to są kolejne paragrafy KK. Już nawet nie wnikam w kwestię: kto komu zakazał realizacji materiału o Amber Gold?, bo tego pewnie precyzyjnie nie da się ustalić jako, że na pana X. (nominalnie szef „Superwizjera” do rycerstwa „Okrągłego Stołu” się nie zaliczał, ba rycerstwo, to może oglądał w serialu „Gra o tron”, krótko mówiąc „bojowy” był, „bojowy” w rozumieniu Stefana Kisielewskiego) różni ludzie mogli skutecznie tupać nogami – może miłemu prokuratorowi uda się odpowiedzieć na to pytanie.

Jeśli rzeczywiście tak było, to znaczy, że "nie tylko ukryto informacje o przestępstwie, ale na skutek tego ukrycia tysiące osób nie zostało w porę ostrzeżonych i tym samym poniosło ogromne straty".

Cały felieton na portalu Stefczyk.info

 

mall, Stefczyk.info

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.