Gdzie w Polsce jest miejsce dla dyktatora? Zdaniem SLD na honorowym miejscu w Sejmie. Sojusz szykuje fetę Jaruzelskiemu

Posiedzenie RBN, fot. Prezydent.pl
Posiedzenie RBN, fot. Prezydent.pl

SLD wraca do korzeni coraz szybciej. Jeszcze nie ucichła burza po słowach byłego komunistycznego aparatczyka Leszka Millera, który porównał kardynała Stanisława Dziwisza do irańskiego przywódcy Chomeiniego, a media informują o kolejnej prowokacji w wykonaniu polityków lewicy.

Jak informuje tygodnik "Wprost", w Sejmie ma się odbyć jubileusz Wojciecha Jaruzelskiego. 6 lipca SLD chce obejść 90. urodziny czerwonego generała. Pomysł - co zrozumiałe - oburzył posła PiS. Zbigniewa Girzyńskiego.

Jego miejsce jest w sądzie, a nie w parlamencie

– tłumaczy w rozmowie z tygodnikiem.

Tygodnik informuje, że w ramach fetowania urodzin Jaruzelskiego Sojusz chce zorganizować m.in. panel dyskusyjny poświęcony rządom Jaruzelskiego w latach 80.

Jeden z polityków SLD w rozmowie z tygodnikiem powtarza kłamstwa szerzone w Polsce od lat:

Chcemy przypomnieć, w jakich okolicznościach działał generał i pokazać, że wprowadzając stan wojenny, uchronił Polskę przed większym nieszczęściem.

Te słowa są jednak dowodem zupełnej abnegacji lub politycznego zacietrzewienia osoby je wypowiadającej. Dokumenty wskazują jasno, że Jaruzelski wprowadzając stan wojenny bronił swojej władzy oraz komunistów, a także rozbił opozycyjny ruch, nad którym komuniści przestali mieć kontrolę.

Jednak zapewne o tym SLD nie będzie mówiło. Jak przypomina "Wprost" Sojusz bowiem od jakiegoś czasu w ramach swojej strategii politycznej postanowił pozytywnie mówić o dorobku PRLowskim i szerzyć pozytywny obraz okresu sowieckiego zniewolenia Polski.

SLD swoją polityką stawia się poza polską tradycją oraz manipuluje historią. Chce mówić pozytywnie o państwie, które dla ludzi walczących o wolność, demokrację i prawo do samostanowienia, miało miejsce jedynie w więzieniu lub na cmentarzu. O państwie, które z Polską nie miało wiele wspólnego, które patriotów niszczyło i zabijało. SLD zaświadcza samo o sobie broniąc takiego państwa...

Nikt Leszkowi Millerowi i jego kolegom z SLD nie zabrania spotykania się i świętowania urodzin czerwonego generała. Panowie mogą się spotykać w gronie sowieckich dygnitarzy ile chcą. Problemem staje się, jeśli na tych spotkaniach chcą publicznie - w Sejmie - kłamać na temat polskiej historii, chcą niszczyć moralność publiczną. A chcą...

KL

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych