Płk Grudziński o zaniedbaniach w BOR: szlify generalskie Janickiemu powinny zostać zdarte. Jego zastępcom również. Powinni stanąć przed sądem

Fot. Bor.gov.pl
Fot. Bor.gov.pl

Były wiceszef Biura Ochrony Rządu płk Tomasz Grudziński w rozmowie z portalem Stefczyk.info komentuje doniesienia związane z kolejnymi zaniedbaniami gen. Mariana Janickiego. Okazuje się, o czym pisała "Rzeczpospolita", że szef BOR nie wydał formalnie decyzji nadającej status HEAD lotowi rządowego Tupolewa z Prezydentem RP na pokładzie.

CZYTAJ TAKŻE: Lot z 10/04 formalnie nie miał statusu HEAD. Janicki niewinny, bo nie podpisał dokumentu, który podpisać musiał

Płk Grudziński zaznacza, że "gen. Janicki w żaden sposób nie zarobił na pensję, jaką wypłacano mu z publicznych pieniędzy".

W sprawie organizacji lotu do Smoleńska Janicki nie dokonał żadnych czynności. Nic nie podpisał, ani nic nie czytał, ani nawet nie był o niczym informowany. On zeznawał o tym przed prokuraturą oraz mówił o tym publicznie. Znamy również dokumenty prokuratury, które trafiły do MSWiA. W nich śledczy wskazywali na brak działań BOR i złe funkcjonowanie tej formacji. Te sprawy już trudno komentować. Mamy kolejny przykład degrengolady w najwyższych sferach państwa. MSWiA po pismach z prokuratury, które pokazywały, że Janicki nic nie robił ws. lotu z 10 kwietnia, nie podjęło żadnych działań. Okazuje się, że jest przyzwolenie na taką działalność gen. Janickiego, na to, by dezawuować śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego

- tłumaczy rozmówca Stefczyk.info.

Dodaje, że "z takim zachowaniem spotyka się po raz pierwszy w życiu".

Zdaniem Grudzińskiego, zaniedbania w działaniu szefa BOR były celowe.

Sądzę, że to nie chodzi tylko o to, że Janicki nie dokonywał działań, nie podpisywał dokumentów, nie rozmawiał z nikim. Chodzi o to, że mieliśmy do czynienia z celowym działaniem przeciwko śp. Prezydentowi. Celowym i świadomym. (...) Takie jest moje zdanie. Wypowiadam te słowa świadomie. Takie sytuacje nie zdarzają się nigdzie w Europie. Proszę szukać przykładu takiego działania. Nikt go nie znajdzie. Jego nie ma i nie będzie. Nikt by sobie na taką sytuację nie pozwolił. W mojej ocenie szlify generalskie Janickiemu powinny zostać zdarte. Jego zastępcom również. Oni powinni stanąć przed normalnym sądem

- tłumaczy Grudziński.

Zaznacza, że Janicki otrzymał po 10 kwietnia awans i nagrody "za to, że działał tak, jak działał".

Obawiam się, że swoim działaniem przyczynił się do tragicznego losu 96 pasażerów tupolewa lecącego do Smoleńska

- kwituje były wiceszef BOR.

Cała rozmowa na Stefczyk.info

KL

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych