Prof. Staniszkis: "Młode pokolenie w PiS to ideowi profesjonaliści. Platforma - partia oportunistów." NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Adam Warżawa
PAP/Adam Warżawa

Kolejne sondaże pokazują utrwalającą się przewagę Prawa i Sprawiedliwości nad PO. Przewaga zaczyna rosnąć i zdaje się być stabilna. To już pięć procent.

CZYTAJ WIĘCEJ: PiS odjeżdża Platformie. Kolejny sondaż wskazuje na pięcioprocentową przewagę partii Jarosława Kaczyńskiego

Czy partia Tuska ma szanse odwojować straty? Co powinien zrobić PiS, aby powiększyć przewagę i zdobyć władzę? Mówi o tym w rozmowie z portalem wPolityce.pl socjolog prof. Jadwigą Staniszkis.

 

Kolejny sondaż daje zwycięstwo PiS. Przewaga nad PO rośnie. To stały trend?

Pięć procent przewagi to już spora przewaga. A przede wszystkim zwraca uwagę powtarzalność tych sondaży, czyli to stała tendencja. Daje to PiSowi nadzieję, że przewaga się umocni.

 

Co powinna robić opozycyjna partia, aby utrwalić dobre dla niej sondaże?

Jest koniecznych kilka kroków utrwalających. Po pierwsze Jarosław Kaczyński, postrzegany jako naturalny po zwycięskich wyborach premier, powinien już teraz rozwiać wątpliwości siane przez rządową propagandę, która w kontekście przyszłego rządu mówi przez pryzmat takich nazwisk jak Macierewicz czy inne osoby traktowane jako skrajne. Kaczyński powinien więc powiedzieć, że jeśli dojdzie do władzy, to w rządzie będzie Kluza, Szczerski, Wipler czy Szałamacha, czyli krąg młodych ludzi - profesjonalistów, nieskażonych przez zabójcze konflikty. Już tylko te cztery nazwiska dałyby utrwalenie przewagi. To też byłoby pozytywnym sygnałem dla ludzi z tegoż pokolenia, którzy się wahają, których ciągle straszy się prof. Pawłowicz, Macierewiczem itd.

 

Jak powinien się prezentować Polakom?

PiS powinien pokazać konkretne pomysły deregulacyjne, prorodzinne. Ważne jest też stanowisko wobec Unii Europejskiej, nie antyeuropejskie, roszczeniowe, ale wykazanie konieczności renegocjacji tego, co nas pęta. A robią tak przecież wszystkie kraje. Partia Kaczyńskiego powinna też – co nieustannie powtarzam – wyciągnąć rękę do obu prawicowych odprysków od PiS. Nie upokarzać ich, nie robić tego, co Adam Hofman robi obsesyjnie. Nie czekać na ich marne wyniki wyborów do europarlamentu, aby dopiero po ewentualnym upokorzeniu, przyjmować poszczególnych ludzi, ale już teraz. To by dało kolejne dwa, trzy procent trwałego poparcia, bo ludzie nie lubią konfliktów, nie rozumieją tego podziału w PiS.

Prawo i Sprawiedliwość nie powinien twierdzić – gdy zaczyna się mówić o przedterminowych wyborach, a np. PSL wykonuje pewne gesty, jak np.na Podkarpaciu, gdzie w ostatnim głosowaniu daje sygnały, że mógłby być koalicjantem – że ich wcześniejsze wybory nie interesują. Powinien pokazywać wolę walki o władzę, bo czekanie dwa lata to strata czasu dla Polski.

Kolejną ważną sprawą jest nie pozwalanie na prowokowanie się tymi chamskimi wystąpieniami w sprawach smoleńskich. Pan Lasek jest wypuszczany, aby prowokować. Trzeba powtarzać to, co już mówił Jarosław Kaczyński, że jak PiS dojdzie do władzy, to wystąpi do instancji międzynarodowych po dane, które być może są dostępne. Ale nie można dawać się podpuszczać emocjonalnie.

 

A co PO może zrobić, aby utrzymać władzę? Partia Tuska ma jeszcze na to szansę?

Gdybym miała podpowiadać, sugerować, to nieuchronnym posunięciem, aby uratować pozycję byłoby ograniczenie władzy Donalda Tuska nad partią. To władza niesamowicie arbitralna. Tusk źle rządzi, nie koordynuje podstawowych spraw w rządzie, a jeszcze szykuje się do jakiejś kariery europejskiej. PO powinno też wzmocnić stanowisko sekretarza generalnego, tak jak na Zachodzie, gdzie partią rządzi jakiś sekretarz generalny. Powinien on mieć więcej kompetencji przy układaniu list, co Tusk także zagwarantował sobie. Odebranie mu tej prerogatywy, stworzenie jakiegoś kolegialnego ciała, które układałoby listy, uspokoiłoby walki frakcyjne.

Tusk na obecną sytuację nie ma kompetencji. Nie docenia jej powagi, nie rozumie Europy, z góry przyjął wobec niej pasywną, klientystyczną postawę. To jest błąd. Nie sądzę, aby potrafił zmienić swoje podejście.

PiS może odnieść sukces, ale PiS w wykonaniu tego młodego pokolenia. Gdyby to mieli być Kuchciński, Błaszczak, Lipiński, Waszczykowski, Fotyga, to nie życzyłabym wygranej. Młode pokolenie polityków PiS to główny atut tej partii. Ideowi profesjonaliści. Platforma Obywatelska tego nie ma, bo to partia oportunistów. Młodzi ludzie, jeśli pojawiają się w PO, to są wciągani w tryby oportunizmu, cynizmu. W PiS tego nie ma i Kaczyński powinien to umieć pokazać.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych