Prokuratura Wojskowa nisko ocenia wartość tej wersji odsłuchu rozmów z kabiny pilotów, na którą powołuje się zespół Macieja Laska. „Subiektywna” i „nieprzydatna” – takie określenia znajdują się dokumencie, do którego dotarł "Nasz Dziennik".
Gazeta zwraca uwagę że w licznych publicznych wystąpieniach członkowie komisji Millera i zespołu Macieja Laska próbują prezentować swój odczyt rozmów z kabiny pilotów tupolewa jako w pełni wartościowy i fakultatywny wobec ekspertyzy IES wynik badania. Ale treść postanowienia prokuratury wojskowej o oddaleniu wniosku dowodowego o przesłuchanie w charakterze świadka Macieja Laska, do którego dotarł „Nasz Dziennik” - dowodzi, że tak nie jest. Przynajmniej w przekonaniu prowadzących śledztwo prokuratorów.
Jedynym i obiektywnym źródłem dowodowym, które pozwalałoby na jednoznaczne rozstrzygnięcie co do ewentualnego wpływu Dowódcy Sił Powietrznych, są zapisy środków obiektywnej kontroli lotu – rejestratora dźwięku MARS – BM. Przeprowadzony dotychczas dowód z zapisów pochodzących z tego rejestratora – opinia z zakresu fonoskopijnych badań zapisu dźwięku wydana przez Instytut Ekspertyz Sądowych, nie podaje żadnych okoliczności, które mogłyby uprawdopodobnić tezę o wywieraniu przez gen. Andrzeja Błasika wpływu na pracę i decyzje załogi samolotu
- napisał w dokumencie datowanym na 8 maja br. prokurator referent śledztwa smoleńskiego ppłk Jarosław Sej.
Jak przypomina ND, krakowski instytut w ogóle nie zidentyfikował głosu generała Błasika ani żadnego innego „wyższego dowódcy wojskowego”, w kabinie pilotów. A takie insynuacje formułują członkowie komisji Millera i reaktywowanego ostatnio tzw. zespołu Laska.
Z pewnością, dowód z przesłuchania osoby [Laska – przyp. red.] bądź osób uczestniczących w badaniu zdarzenia lotniczego, która w wyniku przeprowadzonych czynności wysnuła inne wnioski niż opiniujący w niniejszym postępowaniu biegli – specjaliści z zakresu analizy nagrań i mowy – nie byłby przydatny dla poczynienia ustaleń co do tego, czy na dowodowym nagraniu zarejestrowane są wypowiedzi gen. Andrzeja Błasika
– twierdzi prokurator Sej. Jego zdaniem członków komisji nie warto na tę okoliczność przesłuchiwać, bo ich opinie są „subiektywne” i przez to „nieprzydatne”.
Jak przypomina Nasz Dziennik, opinie prokuratora Jarosława Seja to element uzasadniania decyzji o niepowoływaniu na świadka obecnego szefa Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i wiceprzewodniczącego podkomisji lotniczej w komisji Millera Macieja Laska.
Wniosek o jego przesłuchanie złożył mec. Bartosz Kownacki po wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”, w którym powtórzył on tezę o obecności Błasika w kabinie pilotów. Kownacki jako pełnomocnik bliskich generała domagał się, by prokurator zapytał Laska o szczegółowe podstawy wysuwanych twierdzeń.
ansa/ Nasz Dziennik
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kup książkę:"wPolityce.pl Polska po 10 kwietnia 2010 r."
autorzy:Artur Bazak, Jacek Karnowski, Michał Karnowski, Paweł Nowacki, Izabella Wierzbicka
W książce znalazły się analizy publicystów oraz wzruszające wspomnienia Czytelników związane z wydarzeniami z 10 kwietnia 2010 roku. Teksty w niej zawarte pozwalają zrozumieć, co tak naprawdę wydarzyło się w Smoleńsku.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/158494-subiektywne-i-nieprzydatne-opinie-czlonkow-komisji-millera-prokuratura-dyskredytuje-ich-fonoskopijne-ustalenia