Ministerstwo Edukacji Narodowej - z jej szefową na czele - nie zbiera najlepszych opinii. Słabnący poziom nauczania, promowanie, delikatnie mówiąc, dziwnych podręczników czy wreszcie reforma nakazująca sześciolatkom pójść do szkół, wywołują wiele kontrowersji.
"Nasz Dziennik" pisze o prawdopodobnym kolejnym ruchu MEN, który może mocno podkopać tradycyjne nauczanie. Jak czytamy, posłowie z sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych ponaglają MEN do szybszego wprowadzenia do polskich szkół „edukacji wielokulturowej”. Komisja wzywa ministerstwo edukacji do podjęcia działań, które „faktycznie wprowadzą edukację wielokulturową do szkół”. W uzasadnieniu można przeczytać, że jest to jedno z wyzwań dla Polski, zwłaszcza w kontekście zwiększającej się liczby imigrantów przybywających w przyszłości do naszego kraju.
Jednym z założeń takiego dezyderatu ma być - tu cytat - "odrzucenie negatywnych stereotypów narodowościowych, często wyniesionych z rodzinnego domu”. Głównym promotorem tego wniosku jest Ryszard Galla, poseł reprezentujący w polskim Sejmie mniejszość niemiecką.
Projekt komisji przyjęto przez aklamację - reprezentujący konserwatywne ugrupowania byli wówczas na sali sejmowej, gdzie toczyła się dyskusja nad Narodowym Programem Zatrudnienia proponowanym przez PiS.
Więcej w "Naszym Dzienniku".
lw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/158284-czy-men-wprowadzi-do-szkol-edukacje-wielokulturowa-coraz-silniejsze-naciski-by-zrezygnowac-ze-stereotypow-narodowosciowych