Nadredaktor Niesiołowski: od mediów można oczekiwać mądrzejszej diagnozy. Przede wszystkim pokazania, że Platforma nie ma alternatywy politycznej

Fot. PAP / Adam Warżawa
Fot. PAP / Adam Warżawa

W sprawie Borusewicza nie da się bronić Wałęsy – mówi Stefan Niesiołowski. Szef komisji obrony pytany w RMF FM o wypowiedzi byłego prezydenta sugerujące konieczność prześwietlenia przeszłości marszałka Senatu stwierdził:

Ten fragment wypowiedzi o tym jest haniebny, czy kompromitujący. Nie chcę używać za mocnych słów. Wałęsie nikt wielkości nie odbierze, jak Piłsudskiemu. Ma pomniki, a jednocześnie pamiętamy te słynne wywiady - "Dno oka", "konstytuta prostytuta", o Marianie Kukielu "Kukielinka". Ale Polacy tego nie pamiętają...

Na uwagę, że być może na zbyt dużo politycy Platformy Wałęsie pozwolili akceptując niemal wszystkie jego „wyskoki”, Niesiołowski uderzył w swój ulubiony ton:

SN: Nie, nieprawda. Wiele wypowiedzi było, delikatnie mówiąc, takich, że braw nie biliśmy. To nie jest polityk Platformy. On bardzo wiele rzeczy mówi też przykrych dla nas, ale mając do wyboru między PiS a Platformą Wałęsa postępuje bardzo racjonalnie, w przeciwieństwie do wielu innych ludzi, którzy się cieszą, jakoś zacierają ręce, jak się coś uda PiS, w czym przypominają rosyjską inteligencję, która się cieszyła z bolszewickiego puczu, niesłusznie nazywanego rewolucją. Potem w łagrach mieli znakomitą okazję, żeby sobie podyskutować.

RMF: Czyli rozumiem, że ci, którzy dzisiaj krytykują Platformę, są jak intelektualiści, których bolszewicy wsadzili do łagrów.

SN: Ja mówię o pewnym podobieństwie. Kaczyński to nie Trocki i Lenin, a pani Stankiewicz to nie Kołłątaj, ale ja twierdzę, że istnieje pewne podobieństwo w jakiejś bezmyślnej zupełnie radości ze strony części intelektualistów, części mediów z powodów sukcesu PiS. To przecież zagrożenie dla demokracji i dla Polski.

Nie to co Platforma – partia ludzi prawych, mądrych i skutecznych:

Proszę mi powiedzieć czy istnieje możliwość rządzenia lepszego, czy istnieje możliwość zrealizowania tych postulatów? Bo jeżeli ktoś mówi tak: wysokie bezrobocie, problemy służby zdrowia, edukacji... Proszę bardzo, ale czy tu ktoś może zlikwidować bezrobocie? Czy jest dzisiaj polityk czy partia, która zlikwiduje to bezrobocie? To niech powie, co trzeba zrobić.

Stąd już tylko krok do coraz częściej ostatnio przez Niesiołowskiego formułowanej tezy o bezpodstawnych atakach mediów na władzę:

Medialna nagonka trwa. Tak, znaczy ta forma, kiedy nie ma nic pozytywnego... Ja nie mówię, że wszyscy dziennikarze to robią, żeby była jasność, ale jest ich wystarczająco dużo, żeby mówić o pewnej propagandzie klęski.

I wreszcie szanowny poseł wykuł tezę:

Ja nie mówię, że cała w ogóle wina pewnego kryzysu politycznego, który powstał wokół Platformy, to jest mediów, nie powiedziałem tego, tylko twierdzę, że od mediów można oczekiwać głębszej, precyzyjniejszej diagnozy, mądrzejszej, rozumniejszej. Przede wszystkim także tego, żeby pokazać, że Platforma nie ma alternatywy dzisiaj politycznej.

Co według prominentnego polityka partii władzy oznacza mądrość mediów? Schlebianie rządzącym i wbijanie odbiorcom do głów, że opozycja nie jest funta kłaków warta.

Z takim podejściem Stefan Niesiołowski powinien zostać prezesem Telewizji Polskiej. Skoro Juliusz Braun na fotel głównodowodzącego telewizją publiczną przesiadł się prosto z gabinetu dyrektorskiego w ministerstwie kultury, to nie ma przeszkód, by szef komisji obrony i specjalista od owadów przejął po nim kontrolę nad TVP.

Problem w przypadku telewizji leży w tym, że Niesiołowski mógłby nie zdążyć, bo Braun – jeśli nie zmieni kursu – może być ostatnim prezesem publicznej telewizji.

CZYTAJ TAKŻE: Niesiołowski o stoczni marynarki wojennej: "robi wrażenie, jakby wyszła z kryzysu". A stocznia od 3 lat w upadłości

mt

 

 

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Kup wSklepiku.pl: Dwumiesięcznik "Na poważnie" Nr 9/10 (marzec-kwiecień-maj 2013)

Tytuł numeru to "Giganci Ducha", a w środku m.in. rozmowa Marcina Wikły z prof. Andrzejem Zybertowiczem pt. "Nie wystarczy być obywatelem raz na cztery lata". Poza tym stałe felietony Piotra Zaremby i Ryszarda Czarneckiego oraz artykuły: Michała Komudy "Wokół płonącego Getta", Pawła Skibińskiego o "Recepcie na Uniwersytet", a także prof. Aleksandra Nalaskowskiego, Mileny Kindziuk i prof. Jana Żaryna.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych