Po opublikowaniu przez "Nasz Dziennik" cytatów z przesłuchania funkcjonariuszy BOR przez prokuraturę w śledztwie dot. katastrofy smoleńskiej prokuratura wojskowa wydała oświadczenie, w którym informuje, że nieprawdą jest iż, w 2013 roku prowadzono dodatkowe przesłuchania w tej sprawie. Jednak nie odniosła się zupełnie do sedna artykułu, który mówił o tym, że BOR nie przeprowadził w sposób rzetelny zabezpieczenia pirotechnicznego tupolewa, omijając niektóre elementy samolotu.
W związku z enigmatycznym oświadczeniem NPW zwracamy się do Biura Ochrony Rządu:
wPolityce.pl: Jakie działania przeprowadził BOR ws. zabezpieczenia tupolewa, który 10 kwietnia leciał do Smoleńska?
Mjr Dariusz Aleksandrowicz, rzecznik BOR: Przede wszystkim chcę zaznaczyć, że rozmawiałem właśnie z funkcjonariuszami, którzy byli zaangażowani w te czynności. Oni nie mają sobie nic do zarzucenia. Zgodnie ze sztuką statek powietrzny został przed lotem sprawdzony i zabezpieczony. Nic nie wiem na temat przywołanych przez Zenona Baranowskiego w "Naszym Dzienniku" jakichś dodatkowych przesłuchaniach. Koledzy mówią, że nie byli dodatkowo przesłuchiwani. Wszelkich informacji udzielili w prokuraturze i tam mówili o czynnościach BOR. O żadnych dodatkowych czynności nie ma mowy. Nie jest również prawdziwą informacja zawarta w tekście "Naszego Dziennika", jakoby toczyło się jeszcze śledztwo w sprawie fałszerstwa dokumentów wytworzonych w BOR. Z tego, co mi wiadomo, śledztwo w tej sprawie jest już dawno umorzone.
Kiedy dokładnie kontrola pirotechniczna na pokładzie tupolewa miała miejsce?
Przed wylotem.
Bezpośrednio przed, jakoś 10 kwietnia, 9 kwietnia...
Każdorazowo statek powietrzny jest badany przez BOR przed wylotem.
Wiemy, że apteczka techniczna została zamontowana w samolocie dopiero 9 kwietnia. Ona też została sprawdzona? Sprawdzono wszystkie dodatkowo montowane elementy?
Nie jestem upoważniony do tego, żeby mówić o szczegółach prowadzonej kontroli pirotechnicznej na łamach mediów. Koledzy stosowne wyjaśnienia złożyli w prokuraturze.
Sprawdzono wszystko, co zamontowano na pokładzie tupolewa?
Jak powiedziałem na temat szczegółów kontroli pirotechnicznej koledzy złożyli stosowne wyjaśnienia prokuratorowi.
Jak widać po enigmatycznym i niczego nie rozstrzygającym oświadczeniu prokuratury wojskowej mamy równie niewiele wnoszącą wypowiedź rzecznika BOR. Biuro zasłaniając się tajemnicą śledztwa, nie jest w stanie bronić się ws. zarzutu, jaki płynie z artykułu w "Naszym Dzienniku". Wciąż jest więc pod oskarżeniem, że nie dopełniło obowiązków.
Sprawa jest jednoznaczna. Po tekście "Naszego Dziennika" nikt nie jest w stanie zapewnić, że zabezpieczenie tupolewa, którym miała lecieć oficjalna polska delegacja do Katynia, zostało przeprowadzone w sposób rzetelny.
Stanisław Żaryn
=================================================
Polecamy w Sklepiku.pl: "wPolityce.pl Polska po 10 kwietnia 2010 r."
autorzy:Artur Bazak, Jacek Karnowski, Michał Karnowski, Paweł Nowacki, Izabella Wierzbicka
W książce znalazły się analizy publicystów oraz wzruszające wspomnienia Czytelników związane z wydarzeniami z 10 kwietnia 2010 roku. Teksty w niej zawarte pozwalają zrozumieć, co tak naprawdę wydarzyło się w Smoleńsku.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/157627-co-z-zabezpieczeniem-tupolewa-przed-10-kwietnia-nikt-jasno-nie-dementuje-doniesien-o-nieprawidlowosciach-tylko-u-nas