Prof. Czapiński ostrzega PO: w następnych wyborach lemingi zostaną w domu i PiS będzie rządzić samodzielnie

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PA//Michał Walczak
fot. PA//Michał Walczak

W 2015 roku wyborcy Platformy Obywatelskiej mogą zagłosować nogami i zostać w domach. Frekwencja może być niższa niż 40 proc., a jeśli spadnie jeszcze bardziej - PiS zdobędzie większość i będzie rządzić samodzielnie. Taką perspektywą postraszył parlamentarzystów PO prof. Janusz Czapiński" - informuje "Gazeta Wyborcza".

Alarmujące dla Platformy dane są elemengtem corocznej "Diagnozy społecznej" (badanie panelowe polskiego społeczeństwa prowadzone od 2000 r.) przygotowywanej przez naukowca. W rozmowie z "Gazetą" prof. Czapiński zastrzega jednak, że do komputera wprowadzono dopiero połowę próby, nieco ponad 15 tys. osób.

Ta próba nie jest jeszcze zważona, dlatego na razie możemy mówić wyłącznie o trendach. Ale jeśli chodzi o trendy, to nic się nie zmieni

- zapewnia profesor.
Naukowiec jest przekonany, że zanosi się na radykalny spadek frekwencji, nawet poniżej 40 proc. Zgodnie z jego przewidywaniami do Sejmu weszłyby zaledwie cztery ugrupowania: PO, PiS, SLD i Ruch Palikota.

Gdyby frekwencja spadła o kolejne 4 punkty proc., a do wyborów w 2015 r. są jeszcze dwa lata, PiS byłby w stanie samodzielnie tworzyć rząd

- uważa Czapiński.

Według naszych informacji może chodzić nawet o większość konstytucyjną

- pisze GW. I dalej cytuje socjologa:

Podałem im przykłady, jak się odzyskuje wiarygodność: premier zapowiedział objęcie rocznymi urlopami także Matki I Kwartału, cofnął zapowiedź minister edukacji Krystyny Szumilas, że nie będzie w tym roku dotacji do przedszkoli

Opisując reakcję parlamentarzystów PO na zaprezentowaną wizję prof. Czapiński ocenia, że " w Platformie nie ma już jednego jeziora".

Jest kilka strumyków i oczek wodnych. Na różnych frakcjach zrobiło to różne wrażenie

- odpowiada prof. Czapiński. Z wypowiedzi polityków cytowanych przez Gazetę wynika, że Platforma sprawę potraktowała jednak poważnie:


Bardzo trafna diagnoza wyjściowa. Dlatego potrzebne jest mocne otwarcie koncepcyjne i wizerunkowe, aby zmobilizować nasz elektorat. Bo nawet jeśli dziś sondaże pokazują, że PO i PiS mają zbliżone wielkością elektoraty, to ten pisowski jest o wiele bardziej zdeterminowany, o wiele bardziej niż nasz, który jest krytyczny i bardziej wymagający.

- powiedział Andrzej Halicki. 
Z kolei Jarosław Gowin stwierdził:

Ludzie boją się bezrobocia, przy czym nasz elektorat nie jest roszczeniowy, nie chce, by państwo dawało pracę. Domaga się liberalizacji rynku pracy, by ludzie i przedsiębiorcy mogli wreszcie normalnie działać.
Nie wiedziałem, że prof. Czapiński to moja V kolumna, bo ja od dawna nawołuję do realizacji zapowiedzi premiera z exposé

- podsumowuje żartobliwie.

ansa / GW

 

Tylko w Sklepiku.pl do nabycia najnowszy numer miesięcznika "Na poważnie"

Tytuł numeru to "Giganci Ducha", a w środku m.in. rozmowa Marcina Wikły z prof. Andrzejem Zybertowiczem pt. "Nie wystarczy być obywatelem raz na cztery lata". Poza tym stałe felietony Piotra Zaremby i Ryszarda Czarneckiego oraz artykuły: Michała Komudy "Wokół płonącego Getta", Pawła Skibińskiego o "Recepcie na Uniwersytet", a także prof. Aleksandra Nalaskowskiego, Mileny Kindziuk i prof. Jana Żaryna.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych