Nawet 20 proc. populacji pszczół wyginęło tej zimy. Jednak prezes Związku Pszczelarskiego spodziewa się dobrego roku

Fot. Sxc.hu
Fot. Sxc.hu

W obecnym roku z powodu długiej zimy oraz chorób wyginęło znacznie więcej pszczół niż w latach poprzednich. Co roku straty sięgają 10-15 proc. populacji, w tym roku - aż 20 proc. Mimo to rok 2013 zapowiada się dla pszczelarstwa dobrze - mówi prezes Polskiego Związku Pszczelarskiego Tadeusz Sabat.

Dla pszczół bardzo niekorzystny był marzec - wówczas nastąpiło oziębienie, wróciła zima, pszczoły zjadały larwy. Z tego powodu pierwsze pokolenie pszczół po zimie zostało stracone

- powiedział Sabat.

Ocenił, że nastąpiło ok. trzytygodniowe opóźnienie w rozwoju rodzin pszczelich. Wyjaśnił, że trzy tygodnie trwa proces od złożenia jaja do wylęgnięcia się larwy. Z tego powodu pszczoły na początku kwitnienia sadów były nieco słabsze, niż w poprzednich latach.

Obecnie pszczoły wyleciały już na pola, duża ich część zbiera miód na plantacjach rzepaku - ta uprawa kwitnie jako pierwsza. Owady te można też spotkać w sadach i na łąkach. Według Sabata pszczoły najbardziej lubią zbierać miód na jabłoniach. Pszczelarze uważają, że po długiej zimie są dobre zbiory miodu z akacji i lipy.

Sabat ocenił, że ten rok zapowiada się dla pszczelarstwa dobrze. Jego zdaniem w tej chwili pszczoły fantastycznie się rozwijają, a odbudowa rodzin pszczelarskich nastąpi już w maju. Pszczoły, które lęgną się na wiosnę, żyją średnio 45 dni.

Sprawa pszczelich populacji jest niezmiernie istotna dla całej gospodarki żywnościowej, a tym samym dla człowieka. Dlatego problemy z pszczołami, a w szczególności ich liczebność w Polsce powinny być monitorowane na bieżąco. Sabat zaznacza, że pszczoły mają ogromne znaczenie dla rolnictwa, gdyż zapylając rośliny, podnoszą plony np.: rzepaku - o 30 proc., słonecznika - nawet o 45 proc. A to przekłada się na zysk dla rolników. Z wyliczeń UE wynika, że w 2010 r. jedna rodzina pszczela przyniosła dochód 1070 euro.

Z kolei Edyta Jaroszewska-Nowak z Koalicji STOP GMO w rozmowie z portalem Stefczyk.info tłumaczyła, że "80 procent roślin, które spożywa człowiek, jest zapylanych przez pszczoły".

Jak ich zabraknie, nie będziemy mieli żywności, będzie głód. Nie ma obecnie ważniejszej rzeczy niż obrona pszczół. Biorąc pod uwagę wpływ tych owadów na rolnictwo, jest to tak ważna sprawa, że nie można jej przespać. Społeczeństwo widzi, że dookoła latają owady, ale nie zdaje sobie sprawy, że ich brak może zaburzyć życie ludzkie

- tłumaczyła Jaroszewska-Nowak.

Tadeusz Sabat uważa, że na znaczenie pszczół bardziej czuła zrobiła się również Komisja Europejska, która chce wycofać część środków chemicznych tzw. neonikotynoidów z użytku. W ocenie ekspertów to substancje, które najbardziej szkodzą tym owadom.

W ubiegłym roku produkcja miodu w Polsce wyniosła ok. 18 tys. ton. Średnia produkcja miodu z ostatnich dziesięciu lat to 15 tys. ton rocznie. Wyjątkowo niekorzystny ze względu na warunki pogodowe był 2010 rok - wtedy pszczelarze uzyskali tylko 12,5 tys. ton miodu, ale już w rekordowym 2011 roku było to 23 tys. ton. Statystyczny Polak zjada ok. 62 dkg miodu rocznie.

PAP,KL

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych