W najnowszym numerze tygodnika " Sieci": Barbara Fedyszak - Radziejowska o testowaniu naszej suwerenności przez Rosjan

fot. SIECI
fot. SIECI

O trzeciej rocznicy katastrofy smoleńskiej pamiętali nie tylko Polacy. Na swój sposób pamiętały o niej także rosyjskie władze, formułując z tej okazji czytelny, wyrazisty i bardzo obszerny zestaw oczekiwań pod adresem władz naszego kraju i jego obywateli w sprawie zbrodni katyńskiej smoleńskiego śledztwa, polityki gospodarczej oraz bezpieczeństwa energetycznego Polski – pisze Barbara Fedyszak-Radziejowska w tygodniku " Sieci".

Autorka tak charakteryzuje tę sytuację:

Media milczą, rządzący politycy PO–PSL milczą, a obywatele udają, że nic się nie stało. Patrzą na nagiego cesarza i komplementują, że w swoich nowych, szytych w Rosji szatach wygląda świetnie.

Jak pisze Fedyszak - Radziejowaka realizacja „projektu medialnego” w rocznicę katastrofy smoleńskiej rozpoczęła się w naszym kraju. Jej pierwszym aktem była polsko-rosyjska debata „Uprzedzenie, mity, stereotypy”, zorganizowana 19 marca 2013 r. przez Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia na Zamku Królewskim w Warszawie. W jej trakcie prof. A. de Lazari zaproponował bardzo nowatorską narrację o zbrodni katyńskiej:

Polaków w Katyniu zabili nie Rosjanie, lecz Gruzini, bo Józef Stalin i Ławrentij Beria byli Gruzinami. Ci, którzy zostali zamordowani, byli nie tyle Polakami, ile „wrogiem klasowym”, bo w sowieckim państwie nie istniała kategoria narodu, lecz jedynie „kategoria burżuazji”. Wśród ofiar z polskim obywatelstwem znaleźli się także etniczni Rosjanie i Żydzi, za to twórcami sowieckiej bezpieki byli Polacy: szlachcic Feliks Dzierżyński i szlachcic Wiaczesław Mienżyński.

Jak zauważa publicystka już po miesiącu nastąpił drugi akt „medialnego projektu”, tym razem w Rosji, gdzie w konferencji Centrum Rosyjsko-Polskiego Dialogu uczestniczyli wyłącznie Rosjanie:

Z doniesień RIA-Novosti wynika, że uczestnicy rosyjskiej debaty w pełni potwierdzili słuszność stanowiska prof. A. de  La- zariego. Dyrektor Bondarienko zgodził się z polskim po- litologiem w następujących kwestiach: 1. polska rusofobia była i jest podstawowym instrumentem relacji polsko-rosyjskich, 2. do dawnych oskarżeń Polacy dodali nowe, o obławę augustowską, 3. polska strona zapomina, że Dzierżyński, Mienżyński i inni twórcy sowieckich organów represji byli Polakami, 4. mord w Katyniu był zbrodnią wojenną popełnioną nie na narodzie, lecz na klasie burżuazyjnej, 5. wystarczy poczytać Marksa, Engelsa i Lenina, by to zrozumieć… z zamordowanymi „postąpiono na rozkaz Stalina ściśle za wskazówkami Marksa i Engelsa”

- czytamy w artykule.

Najbardziej zdumiewa, że w trakcie wystąpienia J. Bondarienki, nie wiedzieć czemu, z sali wyszli polscy dziennikarze PAP, TVP, PR i „Gazety Wyborczej”. Kiedy identyczną interpretację zbrodni katyńskiej na Zamku Królewskim w Warszawie proponował prof. A. de Lazari, nikt nie wychodził, a „GW” zrelacjonowała ją bez krytycznych uwag

– zauważa Fedyszak -Radziejowska.

Cały artykuł ukazał się w najnowszym numerze tygodnika "Sieci".

 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.