Jacek Sobala dla wPolityce.pl: "To nie pierwszy raz, kiedy prezydenckie inicjatywy są szczególnie hołubione na antenie >>Trójki<<"

W 2010 roku zarząd Polskiego Radia odwołał dyrektora III Programu PR Jacka Sobalę za udział w koncercie upamiętniającym ofiary katastrofy pod Smoleńskiem, który - jak stwierdziła Gazeta Wyborcza - miał charakter wiecu wyborczego. Dziś stacja oficjalnie promuje prezydencki marsz z czekoladowym orłem na czele. O porównanie tych dwóch sytuacji, pytamy byłego dyrektora programu III.

wPolityce.pl: Radiowa "Trójka" zaangażowała się w promowanie prezydenckiego marszu "Orzeł może". Pana zwolniono z pracy za uczestnictwo w koncercie, który jak opisała "Gazeta Wyborcza" miał charakter wiecu wyborczego? Czy to nie są podwójne standardy w mediach publicznych?

Jacek Sobala: To nic nowego. Te dwa standardy nie ujawniły się dzisiaj. Przecież dziennikarze programu trzeciego namawiali słuchaczy do uczestniczenia w lewackim marszu 11 listopada. Więc to nie wydarzyło się nagle. Ale jest żałosne i doprawdy żenujące, że teraz próbuje się nam wmawiać, że to nie jest polityka.

 

Proszę przypomnieć jak wyglądało wydarzenie, w którym pan uczestniczył?

10 maja 2010 roku brałem udział w koncercie, który się odbywał po mszy św. Wcześniej porozmawiałem z rodzinami ofiar smoleńskich, o tym co ich spotkało w Moskwie i jak to wszystko wyglądało. I nie powiedziałem podczas tego koncertu niczego, z czego dziś musiałbym się wycofać.

(zobacz wypowiedź Jacka Sobali z 10.05.10)

 

A dziś wszyscy udają, że "Trójka" jest w porządku. Nie, nie jest w porządku. To jest publiczne radio. A to jest zaangażowanie w politykę. I to nie jest pierwszy raz kiedy prezydenckie inicjatywy są na jej antenie tak szczególnie hołubione.

 

Pani Jethon broni się, że wśród ambasadorów akcji nie ma ani jednego polityka...

Rozumiem więc, że pan Bronisław Komorowski przestał być politykiem. Abdykowała królowa Holandii i abdykował Komorowski, tylko nikt nam jeszcze o tym nie powiedział.

not.ansa