Ostre słowa o. Rydzyka o "Gazecie Polskiej": "Na kłamstwie nie można niczego zbudować. Z dystansem patrzę na niektóre redakcje"

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Nie wolno trwać w nieprawdzie

- tak brzmi tytuł rozmowy, której o. Tadeusz Rydzyk udzielił „Naszemu Dziennikowi”.

Wywiad poświęcony jest nieścisłościom, do jakich, zdaniem redemptorysty, doszło na łamach „Gazety Polskiej”. Na początku wywiadu szef Radia Maryja odnosi się do tez stawianych przez ten tygodnik, w których pojawia się sugestia formalnej współpracy ks. abp Wielgusa z rozgłośnią o. Rydzyka.

To jest jakieś nieporozumienie. To jest po prostu absurd. (…) A co do działań „Gazety Polskiej” i innych dziennikarzy nazywających się dziennikarzami katolickimi, to obserwując relacje telewizyjne, byłem zszokowany takim postępowaniem wobec Księdza Arcybiskupa

- mówi redemptorysta.

To nie jedyne ostre słowa, którymi o. Rydzyk ocenia pracę redakcji kierowanej przez Tomasza Sakiewicza.:

Błąd można popełnić, ale nie wolno głosić nieprawdy cały czas i trwać w nieprawdzie, bo przez to źle kształtujemy siebie i ludzi. Na kłamstwie nie można niczego zbudować

- twierdzi.

Na czym mają polegać przekłamania, jakich jego zdaniem dopuściła się „Gazeta Polska”? Szef toruńskiej rozgłośni wyjaśnia, podając konkretne przykłady:

Jakiś czas temu „Gazeta Polska” opublikowała tekst, w którym sugerowano, że Radio Maryja współpracuje z rosyjskim wywiadem, czego potwierdzeniem miały być nadajniki radiowe za Uralem. To nie były nasze nadajniki, wynajmowaliśmy je na kilka godzin dziennie w sposób zupełnie legalny. (…) Z tego by wynikało, że powinniśmy być też amerykańskimi agentami. Jeśli dobrze pamiętam, „GP” nigdy nie sprostowała tych swoich sensacji, a one były później powtarzane nie tylko w Polsce, ale i na świecie. To jest odbieranie dobrego imienia. Dlatego z dystansem patrzę na pewne redakcje i na pewne media

- mówi o. Rydzyk.

Innym przykładem działań „Gazety Polskiej”, co do których zastrzeżenia ma szef toruńskiej rozgłośni jest list, jaki Tomasz Sakiewicz miał wysłać do Watykanu:

Niedawno ktoś z naszych współpracowników zapytał mnie, czy pamiętam, że pan Sakiewicz pisał do Benedykta XVI list niemal z instrukcjami, co powinien zrobić ze mną Ojciec Święty. Ja tego nie traktowałem zbyt poważnie, ale to pokazuje pewne – powiedziałbym – niejasności

- twierdzi redemptorysta.

Całość wywiadu do przeczytania na stronach „Naszego Dziennika”.

lw

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.