Rosjanie chcą, by rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej na nowo przeżyły tę tragedię. Mają osobiście identyfikować głosy swoich bliskich

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/ Jakub Kamiński
fot. PAP/ Jakub Kamiński

Bezduszność rosyjskiej prokuratury nie ma granic.  Komitet Śledczy chce, żeby polski prokurator w ramach pomocy prawnej odtwarzał rodzinom ofiar fragmenty nagrania z czarnej skrzynki zawierające słowa ich najbliższych - informuje "Nasz Dziennik".


Taki postulat Rosjanie zawarli w skierowanym do Polski wniosku o pomoc prawną oznaczonym numerem 21 z 18 grudnia 2012 roku. O planie przesłuchania z okazaniem materiału dowodowego w postaci nagrania prokuratura poinformowała już Ewę Błasik, wdowę po dowódcy Sił Powietrznych gen. Andrzeju Błasiku.


Rosjanie zamówili ekspertyzę fonoskopijną zapisu rejestratora dźwiękowego, analogiczną do tej, którą wykonał krakowski Instytut Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna. Ale materiał porównawczy do tych badań otrzymali już dawno w ramach jednego z poprzednich wniosków o pomoc prawną.


Obecnie realizowany wniosek zawiera postulaty, które de facto znacząco rozszerzają zakres uprzednio już zrealizowanego postulatu

- wyjaśnia płk Zbigniew Rzepa, rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej.

– Takie angażowanie kolejnych osób jest nieludzkie i nie powinno mieć miejsca. Powinniśmy zgodnie z międzynarodowymi konwencjami pomagać Rosjanom w prowadzeniu śledztwa. Szkoda, że oni tak skwapliwie tego nie czynią. Stąd zrozumiałe jest przekazanie próbek głosu, które w przeciwnym wypadku Rosjanie musieliby pozyskać metodami operacyjnymi. Natomiast takie rozszerzanie tego wniosku jest w ogóle nie na miejscu

– mówi w rozmowie z ND mec. Bartosz Kownacki, pełnomocnik Ewy Błasik.
Jak przypomina gazeta to nie koniec co najmniej zaskakujących rosyjskich "próśb". Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej zainteresował się też wypadkiem samolotu CASA C-295M. Na katastrofę w Mirosławcu z 23 stycznia 2008 roku Rosjanie zwrócili uwagę już dwa lata temu. We wniosku o pomoc prawną o numerze 12 z 30 marca 2011 r. poprosili o materiały tamtej sprawy.

Jak zauważa gazeta prokuratur ma podstawy, żeby odmówić tej prośbie. Może bowiem stwierdzić, że że nie widzi związku treści wniosku z prowadzoną sprawą katastrofy smoleńskiej. Jak również powołać się na tajemnicę wojskową.  Jednak otwarta odmowa może spowodować rosyjską retorsję w postaci odmowy realizacji naszych wniosków, co może  oznaczać poważne problemy dla całego śledztwa.

/ansa/ Nasz Dziennik/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych