NASZ WYWIAD. Głodówka w Darłowie trwa. „Nikt nie chce nas słuchać”. Wczoraj karetka zabrała do szpitala dwie osoby

Fot. Marcin Bielecki (PAP)
Fot. Marcin Bielecki (PAP)

Wójt i jego współpracownicy chyba chcą, aby wszystkie protestujące kobiety wylądowały w szpitalu. To bardzo oburzające!

- mówi Bartosz Olczykowski, ojciec tegorocznego pierwszoklasisty.

Nie widać końca strajku głodowego w Urzędzie Gminy Darłowo, gdzie zrozpaczone kobiety protestują przeciwko zamknięciu szkoły w Dąbkach. Gmina wciąż nie proponuje rodzicom kompromisowego rozwiązania.

WIĘCEJ O SPRAWIE CZYTAJ NA PORTALU wPOLITYCE.PL

 

wPolityce.pl: Jak czują się protestujące kobiety?

Bartosz Olczykowski (ojciec tegorocznego pierwszoklasisty): Wczoraj karetka zabrała dwie protestujące panie do szpitala. Nie wiem, w jakim są teraz stanie. Nie kontaktowałem się z nimi. Natomiast trzy kobiety wciąż przebywają w sali konferencyjnej Urzędu Gminy Darłowo i wciąż głodują. Dzisiaj odbyły się kolejne rozmowy, ale niestety znowu utknęły w martwym punkcie.

 

Przedstawiciel gminy znowu mówi o strategiach rozwoju na 10 lat?

Dokładnie. Nie ma dialogu, jest wykład o planach finansowania oświaty w ciągu najbliższych kilku lat. Ponadto, znowu byliśmy przekonywani o potrzebie założenia szkoły społecznej.

 

Nie było mowy o odwołaniu kontrowersyjnej uchwały?

Nic z tych rzeczy. Gmina wciąż pozostaje głucha na nasze argumenty dotyczące kondycji w jakiej znajduje się szkoła. Warto podkreślić, że wcześniej w ogóle nie proponowano nam rozmów. Dopiero teraz przedstawiciele gminy zaczęli łaskawie z nami rozmawiać. Tyle, że z tych rozmów nic nie wynika. Wójt i jego współpracownicy chcą chyba, aby wszystkie protestujące kobiety wylądowały w szpitalu. To bardzo oburzające!

 

Czego teraz oczekujecie?

Zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Rady Gminy Darłowo i odwołania uchwały zamykającej szkołę. Mamy już przygotowaną dokumentację, mamy pomysły dotyczące finansowania szkoły, ale nikt nie chce nas słuchać. A wystarczyłoby kilka uchwał... Zamiast tego dostajemy oświadczenia ze strony gminy. Wygląda na to, że będziemy wymieniać się oświadczeniami.

 

Czy syn wójta Franciszka Kupracza nadal jest przewodniczącym stowarzyszenia, które miałoby przejąć nadzór nad szkołą w Dąbkach?

Po naszym proteście pan przewodniczący w końcu zrezygnował z kierowania stowarzyszeniem, co nie zmienia faktu, że trzy osoby z rodziny wójta nadal są członkami stowarzyszenia.

 

W kontekście tej sprawy pojawia się również nazwisko Wiesława Suchowiejki. Czy mieliście kontakt z posłem PO?

Dzisiaj p. Suchowiejko odwiedził protestujące, ale nie wiem w jakiej roli. Posła? A może raczej przedstawiciela Stowarzyszenia STO? Nakłaniał głodujące matki do zaprzestania protestu i utworzenia szkoły społecznej. Żeby było ciekawiej, niedawno dostaliśmy fax ze Stowarzyszenia STO, zachęcający do utworzenia takiej placówki... W ogóle nie dociera do nich, że my po prostu takiej szkoły nie chcemy! Warto przypomnieć, że w gminie Darłowo istnieją już trzy szkoły społeczne, ale to nasza szkoła jest tańsza w utrzymaniu. Dlatego nie rozumiem, o jakich oszczędnościach mówią przedstawiciele gminy i p. Suchowiejko.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Aleksander Majewski

(Zdjęcia: Marcin Bielecki/PAP)

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.