Seremet przekłada wyniki próbek dot. obecności trotylu na "miesiące letnie". "W śledztwie smoleńskim nie zmieniłbym nic"

Prokurator generalny Andrzej Seremet przełożył dziś termin publikacji wyników próbek dotyczących obecności trotylu na wraku tupolewa. Przypomnijmy - sześć miesięcy temu Seremet zapewniał, że badania próbek zajmą śledczym... właśnie sześć miesięcy. Kiedy zatem można spodziewać się wyników?

Za kilka miesięcy. Termin ogłaszany w momencie, kiedy biegli przystępowali do tych prac, określany był na 6 miesięcy. (...) Myślę, że możemy lokować nasze oczekiwania w okresie miesięcy letnich

- deklarował Seremet w rozmowie z RMF FM.

Seremet odpowiadał również na pytania dotyczące samego śledztwa w sprawie wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Prokurator przekonywał, że tempo śledztwa nie jest uzależnione jedynie od polskich prokuratorów, a samo postępowanie jest prowadzone bez zarzutów.

Ja bym inaczej mógł przyjmować pewne zarzuty, bo one, zdaję sobie sprawę, są formułowane wobec mnie czy wobec prokuratury wojskowej. Mógłbym inaczej oceniać zarzuty, gdyby były formułowane w odniesieniu do śledztwa, które toczyłoby się wyłącznie w Polsce i wyłącznie od polskich prokuratorów, polskich instytucji i polskich organów zależałoby to, w jaki sposób by się ono toczyło, jak szybkie byłoby jego tempo. (...) Wydaje mi się, że nie byłoby takiej potrzeby (to odpowiedź na pytanie, czy zmieniłby coś w śledztwie - dop. wP). Nie mam takiej potrzeby, patrząc ex post oczywiście

- mówił Seremet.

Odniósł się także do pracy naukowców zgromadzonych wokół parlamentarnego zespołu pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza. Seremet niezwykle krytycznie ocenia działalność naukową ekspertów:

Są to teorie niemające żadnego uzasadnienia i żadnych elementów dowodowych. Obecnie w śledztwie nie ma takich dowodów, które by ją usprawiedliwiały. Możemy podać 10 wątków, które to obrazują, bo są to przecież wątki oparte na poszczególnych dowodach, które przeprowadzili prokuratorzy, które nie tylko nie potwierdzają tezy o zamachu, ale ją wykluczają. Są to ekspertyzy zarówno polskie, jak i rosyjskie. Nie tylko ekspertyzy odnoszące się do badań ściśle fizykochemicznych, ale także do badań sądowo-medycznych

- przekonywał prokurator generalny.

Więcej na stronach RMF FM.

lw

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.