Donald Tusk przekonuje, że Polacy powinni podziwiać pracę Sławomira Nowaka: "Ministra transportu bronią fakty i liczby"

Fot. PAP/Tomasz Gzell
Fot. PAP/Tomasz Gzell

Premier Donald Tusk kolejny raz w swoim wystąpieniu sejmowym podczas debaty nad wnioskiem o odwołanie ministra Sławomira Nowaka skupił się na pouczaniu i atakowaniu opozycji.

Ministra transportu bronią fakty i liczby

- od tego oświadczenia zaczął premier. Jego zdaniem wniosek o wotum nieufności to "pusty spektakl".

O ministrze Nowaku powiedział jeszcze:

Wreszcie pojawili się ludzie i do takich należy również minister Nowak, którzy wtedy, kiedy mowa o autostradach, drogach, dworcach, stadionach budują, a nie gadają. Nie specjalizują się w pustych komunałach i typowych dla opozycji okrzykach bez argumentów, tylko naprawdę pracują.

Warto zaznaczyć, że premier do oceny ministra Nowaka już nie wracał. Zajął się za to dość dokładnie opozycją.

Najpierw skrytykował ją za to, że nie bierze udziału w debacie sejmowej:

Jesteście tak znudzeni tym jałowym widowiskiem, że sami nie chcecie w nim uczestniczyć w charakterze widzów. Nie dziwię się zresztą. Wszystko jest tak samo poważne: frekwencja opozycji w ławach sejmowych, poziom argumentacji, partia, która składa ten wniosek i sam wnioskodawca.

Premier przyznał, że jest "bardzo przykre, że próbujecie angażować emocje i uwagę Polaków w tak mizernym stylu".

O stylu, w jakim prowadzone były budowy np. dróg i innych inwestycji przez Euro 2012 premier nie wspomniał. Zapewne przez nieuwagę.

Tusk obok ataków na opozycję znalazł chwilę, by pochwalić i siebie trochę.

Takiego okresu, jak ostatnie kilka lat, dzięki różnym okolicznościom, Polska w swojej historii nie przeżywała. Wydaje się, że to jest główny powód, dla którego opozycja tak wściekle atakuje szczególnie ministrów i te fragmenty naszej rzeczywistości, które pokazują jak pozytywnie czas rządów PO i PSL odróżnia się od czasu poprzedników

- mówił szef rządu.

Szkoda, że nie rozwinął tezy o tym, jak bardzo różni się czas obecnych rządów od rządów poprzedników. Debata na ten temat zapewne byłaby niezwykle ciekawa, a wnioski o tym, że jest lepiej zapewne na usta by się nie cisnęły.

Tusk przyznając, że "zdarzały się także złe przypadki", czyli zablokowanie przez Komisję Europejską środków unijnych dla Polski przeznaczanych na budowę dróg i autostrad, znów skupił uwagę na swoich sukcesach.

Jest także powód do satysfakcji. Kiedy wiedzieliśmy, że w Polsce rzeczywiście ruszy budowa dróg i autostrad, równocześnie uruchomiliśmy tarczę antykorupcyjną, by zabezpieczać przetargi i wykonanie dróg, by uchronić Polskę przed groźbą realnej utraty środków europejskich

- powiedział premier. Ciekawe, że te sukcesy są tak wielkie, jak ta tarcza, o której wspominał premier. Ani jednego ani drugiego nikt nigdy nie widział. O skutkach tych sukcesów nikt również nie słyszał. Zapewne gdzieś są...

Tusk przyznał również, że podważanie legalności prowadzenia w Polsce inwestycji drogowych to działanie na szkodę Polski.

Każda tego typu potwarz rzucana, także z mównicy sejmowej, oznacza podważanie zaufania do państwa polskiego, a ono jest niezbędne, by skutecznie pozyskiwać i wykorzystywać środki europejskie. Nie trzeba nam patriotów, dla których największym wyzwaniem jest tak dokopać polskiemu rządowi, że nawet, jeśli Polska ma się zawalić z tego powodu, to on i tak ma satysfakcję

- mówił premier.

W sposób zaskakujący znów bronił decyzji o ustawianiu fotoradardów wszędzie gdzie się da. Jego zdaniem "jedynym uzasadnieniem dla tego dokuczliwego dla polskich kierowców przedsięwzięcia jest zwiększenie bezpieczeństwa na drogach poprzez skuteczną egzekucję przepisów ograniczających prędkość".

W sumie może i fakt. Kasa wpada przy okazji...

W czasie wystąpienia premier Donald Tusk sprawą wniosku dot. Nowaka i oceną jego dokonań zajmował się najmniej. Może nie ma czego bronić. Tusk powiedział, że "ministra transportu bronią fakty i liczby". Może więc uznał, że on już nie musi.


KL, PAP / mall

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.