CZTERY PYTANIA DO Johna Godsona o nigeryjską wizytę premiera: "Będziemy mieli jeszcze kilkadziesiąt 10-tych kwietnia. Trzeba żyć dalej"

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Wpolityce.pl: Czy pan się cieszy, że premier Donald Tusk wybiera się z wizytą do Nigerii? Jakie związki łączą dziś Polskę z tym krajem?

John Godson, poseł PO urodzony w Nigerii: Oczywiście bardzo się cieszę, że pan premier jedzie do Nigerii. Szczerze mówiąc to ja go namawiałem do tej podróży, do większego zaangażowania się Polski w Afryce. Inne kraje robią tam wielkie interesy, a Polska dotąd nie chciała. Teraz coś się udało. Powstał też parlamentarny zespół ds. Afryki. Tam są ogromne możliwości. Ten kontynent bardzo szybko się rozwija – na poziomie 5-7 proc. w ciągu ostatnich 10 lat. Sama Nigeria na poziomie 7 proc. Ten kraj jest największym eksporterem ropy. Tam są ogromne możliwości.  Bardzo się cieszę, że w naszych kontaktach coś zaczyna się zmieniać.

 

Ale czy na naszym zacieśnianiu relacji nie zaważy negatywnie fakt, że ta wizyta wypadła akurat 10 kwietnia? W trzecią rocznicę katastrofy smoleńskiej? Pan premier mówi, że to na życzenie rządu w Lagos. Czy to możliwe, żeby władze Nigerii nie wyczuły, że jest tu pewna niezręczność?

Nie, nie. Tu w grę wchodził protokół dyplomatyczny, a ustalanie tej daty trwało bardzo długo. Miały być jeszcze dwa inne kraje: Zambia i RPA. To niestety nie dojdzie do skutku. Fakt, że udało się z Nigerią, to nie był żaden diaboliczny plan. Po prostu tak wyszło.

 

Ale z czyjej strony "wyszło"? Czy prezydent Nigerii nie wiedział, że 10 kwietnia to dla Polski szczególna data?

Nie, nie wiedział. To kraj, który ma 170 milionów obywateli. To jest mocarstwo regionalne. Jego prezydent dużo podróżuje i akurat taki termin zaproponowano. Nie miało to żadnego związku z naszą rocznicą.

 

A pan, jako polski poseł, nie uważa, że premier powinien tego dnia być w kraju?

Nie, nie sądzę. Uważam, że będziemy mieli jeszcze kilkadziesiąt 10-tych kwietnia. Co rok będziemy mieli tę rocznicę. Trzeba żyć dalej. Należy się pamięć o tych, którzy zginęli, ale nie można podporządkować całego życia społecznego, życia całego narodu tej dacie. To byłaby przesada.

 

Rozmawiała Anna Sarzyńska

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.