Tęczowa ofensywa dociera do szkół. Z podręczników mają zniknąć sformułowania odwołujace się do tradycyjnego modelu rodziny

fot.sxc.hu
fot.sxc.hu

Choć sporna konwencja o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet, zawierająca genderową definicję płci nie została jeszcze przez Polskę ratyfikowana – wygląda na to, że MEN już wychodzi naprzeciw nowej ideologii. Na początek usuwając tradycyjne wartości ze szkolnych podręczników.


Jak informuje „Rzeczpospolita” idąc za głosem środowisk mniejszości seksualnych resort edukacji przychyla się do pomysłu, by w podręcznikach dla szkół pojawiły się „róże wzorce rodziny”. Ministerstwo rezygnuje też stopniowo ze współpracy z konserwatywnymi recenzentami podręczników.
Jak pisze dziennik, na skutek tych działań fragmenty  odwołujące się do tradycyjnych wartości mogą wkrótce zniknąć z  podręczników biologii, wiedzy o społeczeństwie i wychowania do życia w rodzinie.


Zależy nam, by w książkach dla uczniów znalazły się treści odzwierciedlające to, co faktycznie dzieje się w społeczeństwie, czyli nie tylko obraz rodziny jako mamy, taty i dzieci, ale także inne rodzaje rodzin

– tłumaczy  gazecie  Mirosława Makuchowska, wiceprezes Kampanii Przeciw Homofobii.

 

Chcielibyśmy też, by nie było tam treści zabarwionych światopoglądowo, ale aby były one oparte tylko na naukowych faktach.


Ofensywa środowisk Genderowych - jak zauważa "Rz" -  przynosi już pierwsze efekty. Podlegający MEN  Ośrodek Rozwoju Edukacji  wydał już bowiem zalecenia dotyczące szkoleń dla recenzentów podręczników. Podkreśla  w nich „uwrażliwienie na kwestie związane z równym traktowaniem, w tym ze względu na orientację seksualną".

Przekłada się to na program szkoleń. Jak opowiada gazecie prof. Bogdan Chazan, wybitny położnik i ginekolog oraz recenzent podręczników, który  był dwa lata temu uczestnikiem szkolenia, podczas jednego z wykładów uczestników przekonywano, że płeć jest zjawiskiem przejściowym.

„Rz" dotarła do dwóch recenzji podręczników wychowania do życia w rodzinie, które zostały przygotowane według nowych standardów. Mnożą się w nich zarzuty o „nachalną narrację doktryny katolickiej". Recenzenci, m.in. prof. Maciej Kurpisz i dr hab. Jadwiga Bednarek, zalecają, by w książce „Wędrując ku dorosłości" nie używać sformułowań, że „rodzina jest absolutnie nie do zastąpienia".


W imieniu środowisk genderowych występuje też Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, pełnomocnik rządu ds. równego traktowania. Przyznaje, że jest w kontakcie z MEN w sprawie podręczników.


W projekcie listu do pełnomocnik, do którego dotarła „Rz", minister edukacji pisze, że „uznaje za konieczne prowadzenie szkoleń dla rzeczoznawców opiniujących podręczniki pod względem merytoryczno-dydaktycznym i językowym, poświęconych tematyce równości płci i przeciwdziałaniu stereotypom".

Pół roku temu Polska podpisała konwencję o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet, w której znalazły się wytyczne zgodne z „genderową” definicją płci. Gdy środowiska konserwatywne protestowały przeciw dokumentowi – jego zwolennicy bagatelizowali zagrożenia. Teraz okazuje się, ze grunt pod nowa ideologię jest już od dawna przygotowywany. I to zaczynając od najmłodszych.

ansa/ Rzeczpospolita

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.