Handlarz bronią, były żołnierz specnazu, karany w Rosji za nielegalne posiadanie broni, posługujący się fałszywymi dokumentami – samo zbliżenie się do polskiej granicy Rosjanina Samira S. powinno postawić na nogi służby specjalne RP. A jednak okazuje się, że bandyta podejrzany o niedawne zabójstwo rodziny z Gdańska mógł swobodnie działać w naszym kraju.
Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, Samir S. od lat mieszkał w Polsce, choć polskie służby monitorujące obcokrajowców miały wobec niego poważne zastrzeżenia.
Z powodu negatywnej opinii Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, policji i Straży Granicznej od 2009 r. wojewoda odmawiał mu zalegalizowania pobytu w Polsce. Mimo to S. wjeżdżał do Polski na kolejne wizy
– informuje „Rz”.
Działo się tak nawet po tym – relacjonuje „Rz” - gdy w 2011 r. Samir S. został skazany w Rosji za nielegalne posiadanie broni z tłumikiem i posługiwanie się fałszywymi dokumentami funkcjonariusza MSW w Kaliningradzie. Odsiedział prawie rok w więzieniu, po czym wrócił do Polski.
Jeżeli jest tak, że ten mężczyzna pracował w przeszłości w rosyjskich służbach specjalnych i był skazany za nielegalne posiadanie broni, to te okoliczności powinny absolutnie wzbudzić czujność naszych służb
– mówi gen. Zbigniew Nowek, były szef UOP.
Dopiero teraz toczą się ustalenia na jakich zasadach Samir S. przebywał w Polsce.
To dla prokuratury zasadnicza sprawa, dlatego że być może jej konsekwencją było zabójstwo rodziny
– zaznacza w „Rz" prok. Barbara Sworobowicz, rzeczniczka Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.
Jak przypomina gazeta, 13 marca Samir S. miał zastrzelić Adama K., jego partnerkę oraz ich 14-miesięczną córeczkę w mieszkaniu na gdańskiej Starówce. Wpadł dzień później dzięki temu, że uruchomił ukradzionego ofiarom notebooka. Według hipotez morderstwo mogło być wynikiem porachunków między Samirem S., a Adamem K., którzy mieli prowadzić wspólne interesy związane z bronią.
Pojawia się nieoficjalnie informacja, że S. mógł być informatorem jednej z polskich służb
– podkreśla „Rz”.
I dodaje:
Dziś kluczową kwestią pozostaje pytanie o to, co polskie służby wiedziały o Rosjaninie.
Ale wątpliwości jest więcej. Kto pozwolił na to, by groźny bandyta mógł bez przeszkód działać w Polsce?
Ilu takich Samirów S. wodzi za nos instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa i obywateli? Dobrze byłoby, gdyby służby specjalne zajęte tropieniem rzekomych prób zamachów na obecną władzę odpowiedziały na te pytania. Należy się to obywatelom.
JKUB/”RZ”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/153668-bezwzgledny-morderca-informatorem-sluzb-handlarz-bronia-i-b-zolnierz-specnazu-samir-s-byl-od-lat-znany-abw-ale-dzialal-w-polsce-bez-przeszkod