Krzysztof Szczerski o polityce zagranicznej Radosława Sikorskiego: "Same popisy, coś między pawiem a indykiem, merytoryki brak"

fot. msz.gov.pl
fot. msz.gov.pl

Opozycja nie jest od tego, żeby cokolwiek podpowiadać ministrowi, tylko, żeby pokazać alternatywę wobec polityki obecnego ministra. I my jutro, w trakcie debaty pokażemy tę alternatywę, czyli jak mogłaby wyglądać polska polityka zagraniczna, gdyby nie rządzili nią tacy ludzie, jak Radosław Sikorski i Donald Tusk - w ten sposób Krzysztof Szczerski odniósł się w rozmowie z portalem Stefczyk.info do słów ministra Sikorskiego, który oczekuje od opozycji "na choć jeden konstruktywny pomysł od opozycji zamiast wiecznego narzekania i uprawiania propagandy klęski".

Jeszcze nigdy nie było tak upartyjnionego ministra, jak Radosław Sikorski, a on nawet nie zauważa opozycji, bo jest bardzo ważnym politykiem partyjnym i bardzo upartyjniona jest polityka jego resortu

- mówi Szczerski, który zaznacza, że sejmowa debata na temat polityki zagranicznej może się ograniczyć, podobnie, jak cała polityka Sikorskiego do zgryw.

Nigdy chyba w takim tempie nie traciliśmy prestiżu, jak teraz. Coraz więcej mamy zgrywy w polityce zagranicznej, a coraz mniej poważnej debaty. Tańczący ambasador, twitter i blogi ambasadorów, które mają być kontaktem polskiego MSZ ze światem zewnętrznym to są rzeczy, które kiedyś wydawały się niemożliwe, teraz są na porządku dziennym. Nie myślałem, że dożyję takich czasów, kiedy ambasador będzie tańczył twista w klipie sponsorowanym przez prywatnych przedsiębiorców, a tymczasem sam minister będzie się zajmował programowaniem stacji telewizyjnych w pokojach hotelowych.

To są rzeczy, które wykraczają daleko poza prestiż, poza powagę tego resortu. Ja się w związku z tym obawiam, że ta sejmowa debata będzie prowadzona w tym duchu i będzie to popis ministra - coś między pawiem a indykiem, natomiast nie będzie w tej temacie merytoryki

- twierdzi Szczerski.

Poseł PiS odniósł się także do żartu, który przytoczył Sikorski. Że Rosjanie nie chcą nam oddać wraku, bo obawiają się, że Antoni Macierewicz odnajdzie na nim ślady bomby atomowej.

Najlepiej byłoby, gdyby w tej sprawie w ogóle zamilknął. To właśnie to, jak on poprowadził polską politykę zagraniczną po katastrofie powoduje, że teraz może opowiadać tylko jakieś mało śmieszne facecje. On powinien milczeć i za wszystko przeprosić, a nie doprowadzać do sytuacji, kiedy polski minister cytuje żarty o polskich posłach, które usłyszał w Moskwie. To jest rzecz kompromitująca i nigdy nie powinna się zdarzyć

- podsumowuje Szczerski.

CAŁA ROZMOWA NA PORTALU Stefczyk.info

źródło: Stefczyk.info/run

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.