TYLKO U NAS. Polska prokuratura chce zbadać, czy 21 pasażerów TU-154M było pod wpływem alkoholu. M.in. dwóch generałów i funkcjonariusze BOR

Fot. wPolityce.pl / NTB
Fot. wPolityce.pl / NTB

Prokuratura wojskowa chce zbadać, czy część ofiar katastrofy smoleńskiej była w momencie śmierci pod wpływem alkoholu. Jeden z dwóch referentów śledztwa smoleńskiego ppłk Jarosław Sej wystąpił do krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. dra Jan Sehna o przeprowadzenie badań toksykologicznych próbek materiału biologicznego, pobranych z ciał ofiar tragedii smoleńskiej.

Co ma na celu badanie? W postanowieniu, do którego treści dotarliśmy, czytamy:

- określenia zawartości alkoholu etylowego i wyznaczenia zażyciowego stężenia alkoholu etylowego we krwi w chwili śmierci;

- stwierdzenia obecności śladów środków odurzających;

- ustalenia zawartości hemoglobiny tlenkowęglowej

Chodzi o 21 pasażerów TU-154M. Lista obejmuje następujące osoby:

Arkadiusz Protasiuk, Robert Grzywna, Andrzej Michalak, Artur Ziętek, Natalia Januszko, Justyna Moniuszko, Barbara Maciejczyk, Jarosław Florczak, Artur Francuz, Paweł Janeczek, Paweł Krajewski, Jacek Surówka, Dariusz Michałowski, Agnieszka Pogródka-Węcławek, Dariusz Jankowski, bp Miron Chodakowski, bp Tadeusz Płoski, gen. Andrzej Błasik, Mariusz Handzlik, Aleksander Fedorowicz, gen. Kazimierz Gilarski.

Śledczy chcą więc sprawdzić, czy pod wpływem alkoholu była załoga, stewardesy, funkcjonariusze BOR, biskupi, dwóch generałów, prezydencki minister i tłumacz.

Dlaczego? W uzasadnieniu postanowienia znajduje się ogólnikowe stwierdzenie:

W toku śledztwa uzyskano próbki materiału biologicznego pobranego wtoku czynności sekcyjnych ofiar katastrofy, co umożliwia przeprowadzenie badań toksykologicznych na obecność alkoholu etylowego, środków odurzających oraz hemoglobiny tlenkowęglowej. Z uwagi na fakt, iż przeprowadzenie powyższych badań, mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy wymaga wiadomości specjalnych, należało postanowić jak na wstępie.

„Istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy”? O ile można zrozumieć chęć sprawdzenia zawartości hemoglobiny tkankowęglowej (dla zbadania kwestii ew. wybuchu na pokładzie), trudno pojąć, jakie znaczenie dla wyjaśnienia przyczyn katastrofy ma obecność alkoholu we krwi tłumacza, ministra, dowódcy Garnizonu Warszawa czy biskupów.

Nawet jeśli okaże się, że spożywali oni przed lotem bądź w trakcie alkohol, co to wniesie do śledztwa poza – przy prawdopodobnym szybkim wycieku tej informacji – kolejnych oskarżeń o pijaństwo? Tatiana Anodina i jej kompani będą zadowoleni.

Biegli mają wydać opinię do końca maja.

Marek Pyza

PS. Co ciekawe, autor wniosku ppłk Jarosław Sej jeszcze do niedawna był majorem. Z naszych informacji wynika, że nie zajmuje się innymi sprawami. Jego awans w logiczny sposób trzeba więc wiązać z prowadzeniem śledztwa dotyczącego tragedii smoleńskiej. Śledztwa, w którym popełniono mnóstwo błędów, wiele spraw zaniedbano, kluczowe czynności prowadzone są 30 miesięcy po katastrofie. Najwyraźniej uznano, że prokurator Sej wzorowo prowadzi tę priorytetową sprawę.

 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.