Poseł PiS Przemysław Wipler jutro złoży zawiadomienie do poselskiej komisji etyki ws. obraźliwych słów wypowiedzianych przez posła Stefana Niesiołowskiego w rozmowie z przewodniczącym KRRiTV Janem Dworakiem.
Chciałbym się dowiedzieć kogo miał na myśli Stefan Niesiołowski mówiąc "bydło". Czy miał na myśli posłów Prawa i Sprawiedliwości, czy miał na myśli ojca Tadeusza Rydzyka i osoby z fundacji Lux Veritatis, która występowała o koncesję. Bo, krótko mówiąc cała rozmowa posła Niesiołowskiego z Janem Dworakiem to stek inwektyw, naprawdę niegodnych parlamentarzysty
- mówi Wipler w rozmowie z portalem Stefczyk.info.
Poseł zaznacza, że przy obecnym układzie sił politycznych, nie można liczyć na to, aby komisja choć upomniała Niesiołowskiego, mimo to zawiadomienie składa.
Platformie muszą być za to regularnie wystawiane rachunki, za to, że utrzymuje osobę, która swoimi wypowiedziami regularnie kogoś obraża. Nieważne, czy te wypowiedzi dotyczą ojca Tadeusza Rydzyka, czy Agnieszki Holland. Muszą dostać rachunek, że w swojej stajni utrzymują kogoś, kto takie rzeczy robi. Niejednokrotnie Stefan Niesiołowski był politycznie użyteczny, kiedy jego wybryki przyciągały uwagę opinii publicznej. To często było dobre dla politycznych sponsorów Niesiołowskiego, dla Donalda Tuska i dla władz klubu
- mówi poseł PiS.
źrodło: Stefczyk.info/Wuj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/151801-posel-przemyslaw-wipler-sklada-doniesienie-na-stefana-niesiolowskiego-chcialbym-sie-dowiedziec-kogo-mial-na-mysli-mowiac-bydlo