Tygodnik "wSieci" sprawdził, czy ogłoszony przez premiera Tuska sukces brukselski oparty jest na faktach. Z wyliczenia przygotowanego przez doktora Grzegorza Kostrzewę-Zorbasa wynika, że Donald Tusk przywiózł przeciętnemu Polakowi mniej pieniędzy niż premierzy Litwy, Słowacji, Estonii, Węgier i Malty:

Litwin i Słowak dostanie na politykę spójności z Unii Europejskiej, w latach 2014–2020, o jedną czwartą więcej pieniędzy niż Polak. Nasz kraj będzie nie największym, a piątym beneficjentem funduszu spójności na mieszkańca. To niemedalowe miejsce podzieli z dwoma innymi państwami, w tym z kolejnym sąsiadem – Czechami. Według wstępnych porównań całych „kopert narodowych” – sum wszystkich środków na spójność, rozwój, rolnictwo i inne cele – Polsce grozi jeszcze dalsze miejsce i większy dystans do liderów. Złotej medalistce Litwie przypadnie na głowę o blisko trzy piąte więcej niż Polsce.

Jeśliby wziąć poprawkę na inflację, suma przyznana naszemu krajowi na następne siedem lat okaże się realnie dużo niższa – będzie można zbudować, kupić, przeprowadzić za nią o jedną dziesiątą mniej niż w szczęśliwej siedmiolatce 2007–2013. Szczyt finansowych korzyści z członkostwa Polski w UE nie nadchodzi – już niestety minął. Fundusze wspólnotowe pomogły zmienić kraj w wielu dziedzinach, przed nami jednak osiem stromych stopni w dół: niektóre od lat poprzednich, inne – od oczekiwań na lata następne.

Całość wyliczenia - w najnowszym wydaniu tygodnika "wSieci".

CZYTAJ TAKŻE: Janusz Rewiński w tygodniku "wSieci": "Obawiam się, że gdy przyjedziemy wreszcie po ten wrak, znajdziemy jedną starą oponę. Reszta będzie rozkradziona"

Wspieraj "wSieci" - tygodnik oparty na polskim, niepostkomunistycznym kapitale. Tygodnik, który zawsze będzie stał po stronie Polski.