Gościem radia Tok FM był dziś prof. Krzysztof Rybiński, ekonomista, jeden z kandydatów na ministrów w technicznym rządzie prof. Piotra Glińskiego.

Nawet jeśli projekt nie wypali, to rozpoczęta została dyskusja o najważniejszych problemach dla Polski

- ocenił pomysł Prawa i Sprawiedliwości prof. Rybiński.

W rozmowie wrócił też pomysł stypendium demograficznego, które miałoby być wypłacane do 18. roku życia. Rybiński uzasadniał:

Czy II wojna światowa była tragedią? Oczywiście. A prognozy mówią, że pod koniec tego stulecia może być nas jedynie 16 milionów, czyli naród wymiera. (...) Ta refleksja doprowadziła mnie do wniosku, że może warto przesunąć pewne środki, które są marnowane, właśnie na demografię. Ja proponuję alternatywę, by naród przestał wymierać, by nie doszło tego, że za kilkadziesiąt lat nie będzie komu gadać po polsku

- tłumaczył rektor uczelni Vistula.

Ekonomista był pytany o źródła tego pomysłu:

Kilkadziesiąt miliardów złotych z wydatków socjalnych trafia dziś do ludzi zamożnych. Jeśli z tego zrezygnujemy, będziemy mieli pieniądze na kilka lat, na dekadę tego pomysłu dotyczącego stypendium

- uzasadniał prof. Rybiński.

I tłumaczył, że w porównaniu z innymi krajami Europy, polskie rodziny mają mocno pod górkę, jeśli chodzi o podatki i ulgi:

W Polsce wiele rodzin nie może skorzystać z tych ulg, bo po prostu nie mają na tyle wysokich dochodów, by skorzystać z tych ulg. Polskie rodziny są dyskryminowane podatkowo. Jeżeli ktoś ma wiele dzieci, to suma podatków, które płaci z VAT-em, jest o wiele wyższa niż to, co płaci singiel. Wystarczy wspomnieć o podatku VAT na ubranka dla dzieci. (...) Stypendium mogłoby być choćby od drugiego dziecka w rodzinie; to kwestia dyskusji i konsensusu. Od 2030 r. naród zacznie wymierać z prędkością jednego miasta rocznie! Proszę zwrócić uwagę na skalę problemu

- mówił Rybiński.

lw, TOK FM